Talant Dujszebajew: W obronie zagraliśmy katastrofę

Kielczanie wygrali w 8. kolejce Ligi Mistrzów z KIF Kolding, ale trener Talant Dujszebajew miał kilka zastrzeżeń do gry swojej drużyny. Przyznał jednak, że jeszcze miesiąc temu jego podopieczni przegraliby taki mecz.

Aneta Szypnicka-Staniec
Aneta Szypnicka-Staniec
Trener Tałant Dujszebajew / Trener Tałant Dujszebajew

Szczypiorniści Vive Tauronu Kielce po raz drugi w tej edycji Ligi Mistrzów pokonali KIF Kolding i znacznie zbliżyli się do czołówki grupy. W tej chwili zajmują czwarte miejsce, a za tydzień podejmą Vardar Skopje, który znajduje się w tabeli bezpośrednio nad nimi i ma tyle samo punktów. Mecz z Duńczykami był znacznie bardziej wyrównany niż ten rozegrany w zeszłą niedzielną - tym razem o wyniku zdecydowało ostatnie kilkadziesiąt sekund starcia.

- Jestem bardzo zadowolony ze zwycięstwa, chciałbym za nie podziękować moim zawodnikom i kibicom, którzy wspierali nas przez całe sześćdziesiąt minut. To był bardzo ciężki mecz. KIF Kolding to niezwykle doświadczony zespół, na co wskazują nazwiska zawodników, którzy w nim występują - Spellerberg, Laen, Jorgensen czy Hvidt - powiedział trener Talant Dujszebajew.

Trener był szczęśliwy z powodu rezultatu i dwóch punktów, ale zdecydowanie mniej podobała mu się gra jego podopiecznych. Kirgiz docenił jednak dojrzałość i drogą, jaką w ciągu ostatnich tygodni przebyli kielczanie.

- To nie był nasz najlepszy mecz. W pierwszej połowie nie zagraliśmy w ataku tak, jak chciałem. Z kolei w drugiej części spotkania, kiedy poprawiła się nasza ofensywa, obrona była katastrofalna. KIF Kolding zagrał wtedy bardzo mądrze. Dwa punkty są jednak dla nas najważniejsze. Jestem zadowolony, bo jeszcze miesiąc temu taki mecz byśmy przegrali. Zawodnicy walczyli do końca, uwierzyli w to co robią i dzięki temu wygraliśmy. Zachowali koncentrację przez 59 minut i 59 sekund - powiedział szkoleniowiec.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×