Górnik Zabrze chce Grzegorza Tkaczyka
Górnik Zabrze jest zainteresowany zatrudnieniem Grzegorza Tkaczyka. Jak udało nam się nieoficjalnie ustalić, władze klubu planują przedstawić byłemu reprezentantowi Polski ofertę kontraktu.
Kadra Górnika Zabrze latem została solidnie uszczuplona o kilka znanych nazwisk. Z odejściem m.in. Adama Twardo, Patryka Kuchczyńskiego czy Michała Kubisztala w dół poszedł także poziom sportowy prezentowany przez śląską drużynę. Wystarczy wspomnieć, że w poprzednim sezonie Trójkolorowi pewnie i wysoko ogrywali rywali, z którymi jesienią tracili punkty.
Fazę zasadniczą poprzedniego sezonu zabrzanie zakończyli na najniższym stopniu podium, ale w wyniku plagi kontuzji m.in. wyżej wymienionych graczy już w pierwszej fazie play-off musieli uznać wyższość Azotów Puławy, ostatecznie zajmując piąte miejsce.
Decyzję o rozstaniu z asami podjął prezes Bogdan Kmiecik, który zdecydował się okroić budżet klubu. - Jestem przekonany, że z kadrą nawet o 30 procent tańszą jesteśmy w stanie walczyć o piąte miejsce - mówił wówczas sternik zabrzańskiego klubu.
Dziś nie brakuje głosów, że walka o miejsce w środku stawki nie zachwyca właściciela śląskiej drużyny i niewykluczone, że latem znów głębiej sięgnie on do kieszeni, by ściągnąć do Zabrza kilku uznanej klasy graczy. Tym bardziej, że karierę po zakończeniu rozgrywek zakończyć ma Mariusz Jurasik.
Jeśli "Józek" zdecyduje się rzucić ręcznik i zajmie się tylko pracą trenerską - w kadrze zabrzańskiej ekipy trudno będzie znaleźć nominalnego lidera. Co prawda kapitanem Górnika jest Rafał Gliński, który z niezłej strony pokazał się podczas Euro 2016, ale z pewnością przydałby mu się na parkiecie charyzmatyczny partner.36-latka z transferem na Śląsk wiązano już bowiem w roku 2013. Miał on wówczas trafić do Zabrza wespół z Bartłomiejem Tomczakiem, ostatecznie jednak przy Wolności zakotwiczył tylko lewoskrzydłowy mistrza Polski.
Przykładów tego, że zabrzański kierunek wychodzi z natury graczom z Kielc na dobre, w ostatnich latach nie brakowało. Z powodzeniem w trójkolorowych barwach z byłych graczy Vive Tauronu występowali bowiem nie tylko wspomniany Jurasik i Kuchczyński, ale także Witalij Nat. Nie powiodło się jedynie Danielowi Żółtakowi, którego karierę mocno zahamowały urazy.