Remis Vive z Kristianstad! Kielczanie nie wykorzystali karnego na wagę zwycięstwa

W spotkaniu 11. kolejki Ligi Mistrzów szczypiorniści Vive Tauronu Kielce zremisowali na wyjeździe ze szwedzkim IFK Kristianstad 35:35. Na dwie sekundy przed końcem rzutu karnego nie wykorzystał Tobias Reichmann.

Łukasz Wojtczak
Łukasz Wojtczak

Mistrzowie Polski fatalnie rozpoczęli czwartkowy pojedynek, sprawiając wrażenie mocno zdekoncentrowanych. Szwedzi wprost przeciwnie, wychodziło im niemal wszystko i już po pięciu minutach prowadzili 5:1. Trener Talant Dujszebajew nie miał wyjścia i szybko poprosił o czas. Największą bolączką Vive była dziurawa i kompletnie nieskuteczna obrona. Znacznie lepiej goście radzili sobie natomiast w ofensywie, przez co bramki padały z dużą częstotliwością.

Szalone tempo meczu zatrzymało się dopiero po kwadransie przy wyniku 9:7. Kielczanie uszczelnili defensywę, a dzięki szybkim kontratakom, najpierw odrobili większość strat, aby w końcu objąć prowadzenie 10:9. Duża w tym zasługa świetnie spisującego się Sławomira Szmala. Od tego momentu spotkanie się wyrównało. Wśród gospodarzy prym w ataku wiedli Iman Jamali i Olafur Gudmundsson, to z nimi kielecka defensywa miała najwięcej pracy.

Drugą odsłonę mistrzowie Polski rozpoczęli podobnie źle co pierwszą, przy czym najgorzej wyglądała ich dyspozycja w ataku. Szwedzi wykorzystali sytuację i doprowadzili do remisu. W poczynania kielczan wdarły się niepotrzebne i seryjnie popełniane błędy. Sytuację ratował jedynie znakomity Sławomir Szmal, który wybronił kilka sytuacji sam na sam.

O zwycięstwie miała zdecydować dramatyczna końcówka pojedynku, ale to Vive musiało gonić wynik. Szwedzi nie dawali za wygraną, wykazywali się ogromną ambicją. Nie było też recepty na szybkie wznowienia oraz mocne rzuty z drugiej linii Imana Jamaliego. Ciężar gry próbował jeszcze brać na swoje barki Denis Buntić. Na niespełna minutę przed końcem było 35:35, a piłkę mieli gospodarze.

Długa akcja w ich wykonaniu zakończyła się niecelnym rzutem. Vive pozostało 10 sekund. O czas poprosił trener Dujszebajew, a po wznowieniu sędziowie przyznali mistrzom Polski rzut karny. Gola na wagę dwóch punktów mógł zdobyć Tobias Reichmann, ale lepszy od Niemca okazał się Nebojsa Simić.

IFK Kristianstad - Vive Tauron Kielce 35:35 (17:19)

Kristianstad: Larsson L., Simic - Bjornsen 3, Lagergren, Larsson J., Dahlin 5, Jepson, Tollbring 4/2, Pettersson 5, Jamali 9, O`Sullivan 2, Nilsson, Hanisch, Eriksen, Lindskog, Gudmundsson 7.
Karne: 2/4
Kary: 6 min.

Vive: Szmal, Sego - Buntić 8, Jurecki 4, Jachlewski, Zorman 4, Bielecki 1, Strlek 1, Cupić 6/3, Aquinagalde, Chrapkowski, Reichmann 9/4, Kus, Vujovic, Paczkowski 2.
Karne: 7/8
Kary: 6 min.

Kary: Kristianstad - 6 min. (Dahlin, Jepson i Lindskog po 2 min.); Vive -6  min. (Buntić 2 min., Jachlewski 4 min.)

Sędziwie: Michal Badura i Jaroslav Ondogrecula (Słowacja).

Zobacz wideo: Lewandowski: karny? W Bundeslidze to ja podejdę
Źródło: TVP S.A.
Najlepszym zawodnikiem meczu był...

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×