KPR Ruch - Pogoń Baltica: Pokaz siły lidera. Pogoń rozmontowała Ruch

Szczypiornistki Ruchu po niedawnym triumfie ze Startem miały ochotę na spłatanie figla innemu faworytowi. Ale z przewodzącą Superlidze Pogonią nie były w stanie nawiązać równej walki.

Maciej Madey
Maciej Madey

Zawodniczki Pogoni Baltica Szczecin jechały na Śląsk w roli murowanego faworyta, ale doskonale zdawały sobie sprawę, że o potknięcie w starciu z teoretycznie słabszym rywalem, wcale nie jest trudno. Zwłaszcza, że chorzowianki złapały ostatnio wiatr w żagle - w pięciu ostatnich meczach triumfowały czterokrotnie, w tym odprawiając z kwitkiem Start Elbląg. Poza tym, w miniony czwartek MKS Selgros Lublin sensacyjnie poległ w Nowym Sączu.

Minutą ciszy uczczono pamięć zmarłego kilka dni temu Zenona Łakomego - byłego trenera Ruchu, Pogoni i selekcjonera reprezentacji Polski (męskiej i żeńskiej). Trener Łakomy z żeńską sekcją Pogoni (pracował także z panami) sięgnął po pierwsze w historii klubu mistrzostwo kraju. Jeszcze w 4. minucie po trafieniu Lidii Żakowskiej, Ruch prowadził 2:1. To było pierwsze i zarazem ostatnie prowadzenie gospodyń w tym pojedynku. Szczecinianki popisały się wówczas serią dziesięciu goli z rzędu. To był dla Niebieskich podwójny nokdaun, po którym wprawdzie się podniosły, ale doskonale wiedziały, że przeciwnik jest już poza zasięgiem.

- Po dziesięciu minutach mecz był już w zasadzie ustawiony - komentowała trener
Ruchu, Krystyna Wasiuk. - Mój zespół nie wyciągał wniosków z tego co działo się na boisku. I trudno było się przeciwstawić szybkiemu atakowi Pogoni, który funkcjonował świetnie - oceniała Wasiuk.

Na przerwę Pogoń schodziła z prowadzeniem 13:6. Druga połowa przebiegała według podobnego scenariusza. Niebieskie już nie tak oszołomione, próbowały zrywami odrobić straty. Ale najczęściej oddawały niecelne rzuty, albo nadziewały się na kontrataki rywalek. Najlepiej z ich wykańczaniem radziły sobie Joanna Gadzina i Małgorzata Stasiak - były autorkami 11 trafień dla przyjezdnych.

Najskuteczniejszą zawodniczką gospodyń była Zuzanna Ważna.
Zapisała na swoje konto pięć bramek i był to zdecydowanie najlepszy jej występ w tym sezonie. Rozgrywająca długo dochodziła do siebie po operacji barku i problemach z kręgosłupem. Teraz nie ukrywa, że sobotni mecz przydał jej wiary w siebie. - To był mój najlepszy mecz po kontuzji. Myślę, że pozwoli mi się podnieść z
lekkiego dołka i od teraz będę mogła w dużym stopniu pomagać drużynie swoją grą - odkreślała Ważna.

Pogoń ostatecznie zwyciężyła 26:17 i niemal zagwarantowała sobie pierwsze miejsce po fazie play-off. Jedynie cud może sprawić, że pozycję lidera
przed rozpoczęciem play-off odzyskają zespoły z Lublina albo Lubina. - Ale o play-off na razie nie myślimy. Koncentrujemy się tylko i wyłącznie na najbliższym rywalu - zaznaczył trener Pogoni, Adrian Struzik.

KPR Ruch Chorzów - Pogoń Baltica Szczecin  17:26 (6:13)

Ruch: Ciesiółka, Montowska - Benducka 1, Jasinowska 1, Żakowska 3, Tracz,
Krzymińska, Masłowska 2, Rodak 4, Płomińska, Stokowiec 1, Ważna
5.

Kary: 2 min.
Karne: 3/5

Pogoń:
Płaczek, Wierzbicka - Novais 1, Sabała 1, Noga 1, Szczecina 3, Głowińska
1, Królikowska 1, Stasiak 6, Masna 2, Zimna 3, Koprowska 1,
Zawistowska 1, Kochaniak, Gadzina 5.

Kary: 12 min.
Karne: 2/3

Kary: Ruch 2 min (Rodak), Pogoń 12 min. (Koprowska 4 min. Novais, Noga, Szczecina, Zawistowska - 2 min.)

Sędziowali: Fahner, Kubis (Głogów)
Widzów: 300

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×