MKS AZS UMCS Lublin lepszy w akademickich derbach. Warszawianki nadal czerwoną latarnią

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

MKS AZS UMCS Lublin pewnie ograł stołeczny AZS AWF w spotkaniu 12. kolejki I ligi piłkarek ręcznych. Rywalki nawiązały walkę do 25. minuty meczu, później na parkiecie niepodzielnie panowały już lublinianki, zwyciężając 29:16.

W składzie MKS-u AZS UMCS Lublin pojawiła się Edyta Charzyńska z pierwszego zespołu mistrzyń Polski. Po 6. minutach i bramce Charzyńskiej było 4:1 dla gospodyń. W tym momencie obydwa zespołu zaczęły jednak grać nieskutecznie i do 10 min. wynik ani drgnął. Dopiero minutę później trafienie dla AZS AWF Warszawa zaliczyła Julia Gutowska.

W kolejnych minutach spotkanie stało się bardziej wyrównane, a warszawianki dwukrotnie niwelowały starty do jednego trafienia (6:5 w 12 min. i 7:6 w 14.). Po kwadransie gry i przedniej urody wkrętce Jagody Lasek, z lewego skrzydła, lublinianki wysforowały się na 8:5. Dobrze w tym okresie gry w bramce MKS-u AZS spisywała się Monika Nóżka.

Niecelne rzuty podopiecznych Izabeli Puchacz sprawiły jednak, że w 20 min. akademiczki ze stolicy ponownie doszły gospodynie na jedna bramkę (9:8). W tym momencie trenerka MKS-u AZS poprosiła o czas. Niestety tuż po przerwie strata lublinianek i w 22 min. wyrównała Katarzyna Pożoga. Nie podłamało to jednak akademiczek z Lublina i na 2 min. przed końcem połowy, po kontrze Magdaleny Markowicz, prowadziły już 17:10. Kolejne kapitalne parady notowała Nóżka i do przerwy lublinianki prowadziły różnicą siedmiu trafień.

Po przerwie do ataku ruszyły zawodniczki trenera Daniel Lewandowskiego, które szybko rzuciły dwie kolejne bramki, a w dodatku karę dwóch minut otrzymała Agnieszka Blaszka. Lublinianki konsekwentnie jednak realizowały założenia taktyczne i w 41. min. po rzucie Charzyńskiej z dystansu znów odzyskały pewne prowadzenie (23:13).

Na taki stan rzeczy złożyła się dobra gra obronna lublinianek, a dodatkowo kilka ważnych piłek odbiła zmienniczka Nóżki - Katarzyna Gruszecka. Na kwadrans przed końcem po celnym rzucie Lasek było 26:15. W tym momencie trener Lewandowski poprosił o czas. Po przerwie na parkiecie pojawiły się rezerwowe MKS-u AZS UMCS, ale obraz gry nie uległ zmianie.

Wart odnotowania jest wyczyn Gruszeckiej która w przeciągu kilkunastu sekund obroniła trzy sytuacje sam na sam! Otrzymała za to krótką owację od kibiców zgromadzonych w hali Globus. W 51 min. po rzucie Justyny Horbowskiej-Zaranek lublinianki miały dwanaście bramek przewagi (27:15) i nic złego nie mogło im się już w tym meczu przytrafić. Na 5 min. przed końcem po rzucie Doroty Pękalskiej tablica świetlna wskazywała wynik 29:16 i do końca meczu nie padła już bramka.

Daniel Kordulski z Lublina

MKS AZS UMCS Lublin - AZS AWF Warszawa 29:16 (18:11) MKS AZS: Nóżka, Gruszecka – Zarzycka 6, Lasek 6, Blaszka 3, Charzyńska 5, Markowicz 4, Horbowska-Zaranek 1, Kucharczyk 1, Jarosz 1, Tatara 1, Pękalska 1. Kary: 6 min. Karne: 1/3. AZS AWF: Osińska, Sulborska, Jóźwik – Pożoga 3, Gutowska 3, Pawłowska 3, Rzeszotek 2, Nieścioruk 1, Bryl 1, Joszczuk 1, Skoczeń 1, Kmin 1. Kary: 6 min. Karne: 1/4. Sędziowie: Bosak i Hagdej (Sandomierz). Widzów: 150.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)