Manuel Strlek: Zrobiliśmy to, co musieliśmy

Szczypiorniści Vive Tauronu Kielce drugi raz z rzędu awansowali do najlepszej czwórki w Europie. - Myślę, że to bardzo duży sukces dla naszego klubu - powiedział Manuel Strlek.

Aneta Szypnicka-Staniec
Aneta Szypnicka-Staniec
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara

- Czuję się świetnie - cieszył się po zwycięstwie z SG Flensburgiem-Handewitt, Manuel Strlek (29:28) - To był bardzo trudny mecz, a my zrobiliśmy dokładnie to, co musieliśmy. Wygraliśmy jedną bramką i znów znaleźliśmy się w Final Four Ligi Mistrzów. Myślę, że to bardzo duży sukces dla naszego klubu - powiedział zawodnik.

Spotkanie było niezwykle wyrównane i obfitowało w wiele fantastycznych akcji. Zresztą tak wyglądał cały dwumecz, który kielczanie wygrali tylko jedną bramką 57:56. Sam ten wynik świadczy o zaciętości walki i poziomie obu drużyn. - Trudno gra się takie zacięte mecze, bo jest bardzo dużo emocji, nerwów. Flensburg zagrał super mecz, walczyli do ostatniej sekundy - powiedział Strlek.

Chociaż kielczanie wygrali, nie ustrzegli się błędów - przestrzelili aż cztery rzuty karne, mieli też problemy w sytuacjach sam na sam. - Mattias Andersson to super bramkarz. Nie ma jednak sensu rozmawiać o tym, że nie trafialiśmy. Teraz najważniejsze jest, że wygraliśmy ten mecz i jedziemy do Kolonii - powiedział Strlek.

Skrzydłowy był pod wielkim wrażeniem postawy fanów kieleckiej siódemki. - Muszę pogratulować kibicom, bo zrobili tak wspaniałą atmosferę, że to aż niemożliwe. Dziękuję im jeszcze raz za wsparcie - uśmiechał się Chorwat.

ZOBACZ WIDEO Zygfryd Kuchta: oczekujemy medalu piłkarzy ręcznych w Rio


Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×