Olimp - Viret: grodkowianie wyszarpali grę w barażach

UKS Olimp Grodków i KS Viret CMC Zawiercie były świadome wagi meczu. Zwycięzca spotkania spotkania dostawał szansę na grę w barażach o pierwszą ligę. Tryumf wydarli grodkowianie wygrywając 24:23.

Tomasz Dudek
Tomasz Dudek

Goście po bardzo słabej pierwszej rundzie i całkowicie odmiennej drugiej dostali od losu szanse walczyć o możliwość gry w barażach o pierwszą ligę. Olimp w meczach rewanżowych wygrał tylko dwa spotkania i jedno zremisował. Tak mała zdobycz punktowa postawiała olimpijczyków pod ścianą i w ostatnim starciu musieli oni walczyć z Viretem o pozostanie w rozgrywkach.

W poczynaniach obu drużyn od początku wyczuwalna była duża nerwowość. Olimp rozpoczął słabo w obronie i już po kilku minutach trener Piotr Mieszkowski zdecydował się desygnować na plac gry do bramki wracającego po kontuzji Krzysztofa Muszaka. Grodkowianie musieli gonić wynik. Goście z Zawiercia nie szczędzili w środkach i często odsiadywali kary dwuminutowej, które jednak bardzo słabo wykorzystywali grodkowianie. Gra Olimp wyraźnie się nie kleiła. Dużo było niedokładnych zagrań i prostych błędów. Viret jednak też nie grał pasjonującego spotkania, lecz do przerwy prowadził 10:12.

Zawiercianie do szatni schodzili w potrójnym osłabieniu. Wydawałoby się, że Olimp powinien wykorzystać tak duża przewagę i szybko odrobić straty. Grodkowianie jednak głowami zostali w szatni i przewagę trzech zawodników przegrali dwoma bramkami. Viret wyszedł na czteropunktowe prowadzenie i gospodarzom bardzo oddaliła się perspektywa gry w barażach. Olimp jednak nie złożył broni i dzielnie walczył doprowadzając do remis po 19. Następne minuty to jednak kolejny słaby okres gry zawodników z Opolszczyzny. Wykorzystali to podopieczni Krzysztofa Adamuszeka i wyszli na prowadzenie 23:20.

Kiedy wydawało się, że już nic nie może odebrać zwycięstwa Viretowi, doszło do niezwykłego odrodzenia w grodkowian. Olimp zaczął bronić jak za najlepszych czasów i powoli odrabiać straty. Bramki rzucali kolejno Bartosz Żubrowski,
Paweł Chmiel i dwie Tomasz Biernat. Gospodarze na minutę przed końcem wyszli na jednobramkowe prowadzenie. Zawiercianie mieli kilkadziesiąt sekund na doprowadzenie do remisu, który dawał im możliwość gry w barażach. Obrona Olimpu jednak po raz kolejny spisała się na medal i z ciężkiej sytuacji nie pozwoliła oddać celnego trafienia Tomaszowi Fugielowi. Zostało piętnaście sekund do końca meczu i piłka była w rękach grodkowian. Trener gospodarzy wziął czas, aby uspokoić poczynania swoich graczy. Viret po przerwie wyszedł obroną każdy swego, lecz nie udało mu się już zdobyć piłki i ostatecznie dwa punkty i baraże zostały w Grodkowie.

Olimp prowadził w tym meczu tylko dwa razy. Na samym początku i na samym końcu meczu. Jednak tylko te dwa prowadzenie pozwolą olimpijczykom zmierzyć się z zwycięzcą dwumeczu Żagiew Dzierżoniów - Vive II Kielce o możliwość gry w pierwszej lidze w przyszłym sezonie.

UKS Olimp Grodków - KS Viret CMC Zawiercie 24:23 (10:12)

Olimp: Krzysztof Muszak, Paweł Łągiewka, Patryk Wiącek, Patryk Koszyk, Sebastian Kolanko 3, Andrzej Matyszok, Bartosz Żubrowski 1, Paweł Chmiel 6, Bogumił Baran 3, Tomasz Biernat 5, Łukasz Gradowski 1, Krzysztof Bujak 2, Łukasz Ogorzelec, Michał Piech 3, Jan Klimków, Maciej Maciejewski
Trener: Piotr Mieszkowski
Kary: 8 minut
Karne: 3/4

Viret: Michał Mentel, Igor Zagała, Sergiusz Zagała 2, Grzegorz Salamon, Łukasz Szymański 4, Mateusz Bugaj 1, Tomasz Fugiel 8, Igor Koła, Marcin Komalski 4, Marcin Kurzawa, Damian Biernacki, Artur Makaruk, Sebastian Danysz 1, Krzysztof Kurełek 3, Damian Kapral
Trener: Krzysztof Adamuszek
Kary: 22 minuty
Karne: 3/3

Sędziowie: Damian Demczuk i Tomasz Rosik
Widzów: 290

ZOBACZ WIDEO Walka o mistrzostwo na finiszu. Legia czy Piast? (Źródło: TVP)
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×