Puchar Polski: Górnik wskoczył na podium. Ostatni popis Mariusza Jurasika w karierze

Szczypiorniści Górnika Zabrze wygrali z PGE Stalą Mielec 33:27 w meczu o trzecie miejsce Pucharu Polski. Spotkanie to było ostatnim w zawodniczej karierze Mariusza Jurasika.

Aneta Szypnicka-Staniec
Aneta Szypnicka-Staniec

Świetnym występem Górnik Zabrze pożegnał swojego grającego trenera - Mariusza Jurasika. Rozgrywający, a przed laty jeden z najlepszych skrzydłowych w historii polskiej piłki ręcznej meczem na Torwarze zakończył zawodniczą karierę. Pełną sukcesów przygodę ze sportem Jurasik zamknął trzecim miejscem w Pucharze Polski. Zresztą to właśnie on był najbarwniejszą postacią spotkania - od początku czarował w ataku, zdobył dwie pierwsze bramki dla zabrzan. Później jego skuteczność trochę spadła, ale kibice kilkukrotnie mogli podziwiać legendarne umiejętności jego lewego nadgarstka.
Nie tylko na parkiecie Jurasik błyszczał - w 18. minucie chciał aby Marek Kępa wziął czas dla Górnika, ale ten go nie usłyszał. Wtedy po wypełnionej tylko w połowie hali poniosło się pytanie zawodnika - Czy ja tu, k..., muszę wszystko robić sam? - krzyknął Jurasik.
40-latek nie mógł mieć jednak większych pretensji do swojej drużyny, bo już od początku meczu zabrzanie spisywali się bardzo dobrze. Górnik szybko wyszedł na prowadzenie, a później bez większych problemów je kontrolował. Po pierwszej połowie gracze ze Śląska prowadzili aż dziesięcioma trafieniami. Duża w tym zasługa świetnej postawy bramce Mateusza Korneckiego, który skutecznie zatrzymywał rzuty Czeczeńców.

ZOBACZ WIDEO Selgros mistrzem."Sezon pełen nerwów" (źródło: TVP)

Mielczanie w niczym nie przypominali drużyny, która zaledwie dzień wcześniej postawiła się jednej z najlepszych ekip w Europie - Vive Tauronowi Kielce. Szczypiorniści Stali popełniali sporo błędów w ataku, a to bezlitośnie wykorzystywali zabrzanie wyprowadzając błyskawiczne kontry.

W drugiej połowie spotkania Czeczeńcy starali się zmniejszyć przewagę Górnika i robili to z pozytywnym skutkiem. Dobrze spisywał się szczególnie Wiktor Kawka, który zdecydowanie ciągnął grę swojego zespołu. Mielczanom udało się odrobić sześć bramek straty, ale zaliczka, jaką zabrzanie mieli po pierwszych trzydziestu minutach była zbyt duża, aby podopiecznym Tadeusza Jednoroga udało się ją zniwelować. Ostatecznie Górnik wygrał 33:27.

PGE Stal Mielec - Górnik Zabrze 27:33 (10:20)

Stal: Lipka, Nikolić - Wilk, Krępa, Janyst 2, Gasin M. 1, Gasin P. 2, Kłoda, Kirilenko 3, Dementiew 2, Kawka 5, Krygowski 2, Krzysztofik 2, Davidović 3, Kostrzewa 5.

Górnik: Kornecki, Witkowski - Niedośpiał, Daćko 6, Mogielnicki 1, Tomczak 2, Kryński 3, Gromyko, Piątek 1, Jurasik 9, Buszkow 5, Tatarincew 2, Gliński 1, Ścigaj 1, Adamuszek 1.

Sędziowali: Andrzej Chrzan, Michał Janas (Tarnów).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×