Tałant Dujszebajew: Zaczynamy myśleć o Lidze Mistrzów

Szczypiorniści Vive Tauronu Kielce zgarnęli dwa najważniejsze trofea na krajowym podwórku - puchar i mistrzostwo Polski, teraz czekają ich zmagania w Final Four Ligi Mistrzów.

Aneta Szypnicka-Staniec
Aneta Szypnicka-Staniec
WP SportoweFakty / Dawid Gaszyński

W meczu decydującym o zdobyciu Pucharu Polski kielczanie pokonali Orlen Wisłę Płock 33:26. Żółto-biało-niebiescy od pierwszych minut dyktowali tempo pojedynku.

- W finale zagraliśmy dużo lepiej niż w sobotę ze Stalą Mielec. Możemy być zadowoleni, bo kontrolowaliśmy wynik przez cały mecz, od początku do końca. To bardzo zasłużone zwycięstwo dla naszego zespołu - powiedział trener Vive Tauronu, Tałant Dujszebajew.

Szkoleniowiec przyznał, że jest bardzo zadowolony z postawy całej swojej drużyny. - Po kontuzji do gry wrócił Grzegorz Tkaczyk i Karol Bielecki, więc daliśmy im zagrać i pozwoliliśmy odpocząć Urosowi Zormanowi oraz Michałowi Jureckiemu. Jedyna smutna wiadomość to uraz Marina Sego.

ZOBACZ WIDEO Selgros mistrzem."Sezon pełen nerwów" (źródło: TVP)

Dla kielczan zwycięstwo w Pucharze Polski to jednak nie koniec sezonu. W sobotę żółto-biało-niebiescy rozpoczną walkę o ostatnie trofeum i wygranie Ligi Mistrzów. - Dziękujemy wszystkim zawodnikom, zarządowi i kibicom, bez których nie byłoby takiego sukcesu. Jesteśmy bardzo zadowoleni, ale przed nami jeszcze cały tydzień pracy. Bardzo cieszę się, że zdobyliśmy dublet, ale zaczynamy myśleć już tylko o Final Four. Mamy teraz trochę czasu, aby się pobawić, ale od poniedziałku skupiamy się na Kolonii - powiedział Dujszebajew i dodał - Final Four to jest najtrudniejsza i najmocniejsza impreza klubowa na świecie. Cieszymy się, że jedziemy do Kolonii. Jesteśmy w bardzo dobrej formie i w sobotę powalczymy z PSG. Bardzo chcemy zagrać w finale.

Wszystko wskazuje na to, że kontuzja wykluczy Marina Sego z udziału Final Four.
- Przed nami jeszcze tydzień przygotowań. Będziemy chcieli zobaczyć, jakie mamy możliwości dotyczące bramkarzy i czy ktokolwiek będzie mógł nam pomóc. A nawet, jeśli nie, to Sławek Szmal jest w dobrej formie i mam nadzieję, że wytrzyma dwa mecze na wysokim poziomie - powiedział Dujszebajew.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×