Vive Tauron Kielce walczy o Ligę Mistrzów. Kolonia jeszcze śpi
Vive Tauron Kielce w sobotę rozpocznie walkę o zwycięstwo w Lidze Mistrzów. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa przyjechali do Kolonii spełniać marzenia. Miasto jeszcze śpi, entuzjazm dopiero się budzi. Sportowe bomba wybuchnie w sobotę.
Kielczanie w turnieju Final Four zagrają po raz trzeci w dziejach klubu. Do tej pory za każdym razem wracali do domu z brązem. Teraz cel jest jasny: czas zmienić kolor kruszcu. Najlepiej na złoty.
Piątkowe popołudnie. Kolonia jeszcze śpi. W centrum miasta próżno szukać rozśpiewanych kibiców. Akcentów zwiastujących sportowe święto jest jak na lekarstwo. Pod katedrą spacerują grupki turystów. Głównie emeryci. Na Moście Zakochanych uwagę przykuwają jedynie tony kłódek. Pamiątek po parach zagubionych w czasie.
Pod Lanxess Arena robi się żywiej. Kibiców jeszcze nie ma, pracownicy uwijają się za to mrówki. Z niebytu powstają efektowne stoiska, pięknieje w oczach scena. W hali gorzej. Wszystko jest jeszcze w proszku.
ZOBACZ WIDEO Zygfryd Kuchta: oczekujemy medalu piłkarzy ręcznych w Rio (źródło TVP)Zawodnicy i trenerzy na spotkanie z dziennikarzami przychodzą wyluzowani. Nie ma Arłagedonu, nikt nie prosi o autografy, nie rzuca piłkami, domagając się wymarzonego podpisu. Hotelowe stoliki, parasole. Woda pluska w fontannie. Luz, wakacje. A przecież za moment sportowców czeka największe wyzwanie sezonu.
Michał Jurecki - jak to on. Rozentuzjazmowany, uśmiechnięty. Ciągle mówi, zmieniają się tylko mikrofony i kamery. Jeśli z PSG zagra na takim poziomie, jak w ostatnich tygodniach, może jeszcze załapać się do kadry Adama Nawałki. Jest w takim gazie, że sprawdziłby się w każdym sporcie. - Forma życia - ucina rozgrywający Vive Uros Zorman.O meczu rozmawiam też z dziennikarzem L'Equipe Yannem Hildweinem. Pytam, z jakimi nadziejami czekają na sobotnie starcie zawodnicy, z jakimi kibice. - O tych ostatnich nic ci nie powiem, bo ich właściwie u nas nie ma - odpowiada ze śmiechem.
- We Francji liczą się futbol i rugby - przyznaje Hildwein. - Później jest tenis. Oczywiście, jeśli PSG zwycięży, piłkarze ręczni będą w poniedziałek na okładkach wszystkich gazet. My po raz pierwszy wysłaliśmy do Kolonii dwóch dziennikarzy. Generalnie Francuzów bardziej interesują jednak mecze reprezentacji, klubami przejmuje się niewielu.Kamil Kołsut z Kolonii