Vive Tauron Kielce dostał dofinansowanie z miasta
Kielecka Rada Miasta pozytywnie rozpatrzyła wniosek o przyznanie Vive Tauronowi dodatkowych funduszy. Dzięki temu w najbliższym czasie konto zespołu zostanie zasilone o dwa miliony złotych.
Jednomyślną decyzją kieleckich radnych klubowi Vive Tauron przyznano jednorazową dotację w wysokości dwóch milionów złotych. Za poparciem wniosku głosowało dziewiętnaście osób, nikt się nie wstrzymał. Przyznanie pieniędzy zespołowi poprzedziła jednak ponad czterdziestominutowa dyskusja.
- Każdy może wygłosić pean na rzecz klubu i jego osiągnięć, a z tych wszyscy jesteśmy dumni. Temu klubowi pieniądze należą się za wielki sukces, który osiągnął w poprzednim sezonie. Chciałabym, żeby klub i miasto ustaliły stałą kwotę przekazywaną na drużynę. Uważam też, że brakuje profesjonalnej kampanii reklamowej promującej miasto przez klub. Takie coś było przy okazji współpracy Vive z Urzędem Marszałkowskim. Spróbujmy wykorzystać sukces klubu dla miasta - powiedziała Agata Wojda.
Inni radni wypowiadali się w podobnym tonie, dlatego na końcu wystąpił prezes Vive Tauronu, Bertus Servaas.
- Rozumiem te wszystkie pytania. Jeśli dostajemy dotację na 2 mln, to jest to 1,6 bo resztę trzeba odprowadzić jako podatek. Taką kwotę otrzymywaliśmy w 2015 i 2016 roku. Wynajem hali i szkolenie młodzieży kosztuje około półtora miliona złotych. Przez 14 lat mojej prezesury w klubie dopłaciliśmy wiele milionów. To nie jest tak, że za każdym razem chcemy dofinansowania. Są głosy, że jest to prywatny biznes, ale tak nie jest, bo prowadzenie go wynika z miłości do miasta, odpowiedzialności za społeczeństwo. Młodzież ma przykłady, dzieci muszą mieć co robić. My próbujemy to załatwić - dla nas, dla miasta, dla województwa, dla kraju.
My dbamy o finanse. Wystarczy zobaczyć, ile osób u nas pracuje. Mamy najlepszy klub pod względem marketingowym, musimy być z tego dumni. Nasi zawodnicy są w szkołach, są w Targach, spotykają się z trenerami, są do waszej dyspozycji, my jesteśmy gotowi do współpracy. Wiele razy byłem u prezydenta, ale nie jest prawdą, ze rozmawialiśmy o tym dopiero kilka dni temu. Finanse są potrzebne, budżet jest zamknięty. Problem jest to, że kiedy chcesz dostać licencję, nie możesz mieć długów, musimy je więc spłacić, a pieniądze od innych firm zapłacą później. To ostatni wniosek w tym roku, już nie będę o nie prosił. Czasami mam odczucie, że nie rozumiemy tego sukcesu. Kielce to jedyna miasto, które ma drużyną, która wygrała Ligę Mistrzów w naszym kraju. Ja nie robię tego dla biznesu, ale dlatego, ze kocham moje miasto - tłumaczył Servaas.