Stal Gorzów z Nielbą Wągrowiec sparingowo po raz drugi: Zwycięstwo gorzowian

Stal Gorzów w środę rozegrała swój trzeci sparingowy pojedynek przed sezonem 2016/2017. Gorzowianie po raz drugi okazali się lepsi od Nielby Wągrowiec, choć wygrali różnicą tylko jednej bramki 29:28.

Marcin Malinowski
Marcin Malinowski

Beniaminek z Gorzowa ciężko przygotowuje się do rozgrywek I ligi mężczyzn w grupie A. W trzech sparingowych pojedynkach odnieśli komplet zwycięstw, ale najważniejsza jest poprawa gry. W starciu z Nielbą Wągrowiec "żółto-niebiescy" pokazali już nieco większe zgranie, choć wciąż zdarzały się błędy, jak choćby niedokładne podania. Obie drużyny wyprowadziły sporo szybkich ataków, ale nie zawsze były one skuteczne.

Stal Gorzów miała dobry początek spotkania i prowadziła nawet czterema bramkami. Potem jednak brakowało celności i dochodziła gra w osłabieniu, co wykorzystali goście z Wągrowca, doprowadzając do wyrównania na kilka minut przed końcem pierwszej połowy. Pojedynek w Gorzowie już do końca trzymał w napięciu i zakończył się minimalnym zwycięstwem ekipy Dariusza Molskiego. Pochwalić należy gorzowskich bramkarzy - Cezarego Marciniaka oraz Krzysztofa Nowickiego. Szczególnie ten drugi zasługuje na brawa po obronieniu rzutów karnych w drugiej połowie.

Szkoleniowiec Stali nie patrzy jednak na wynik, ale na grę zespołu, a w tej widać poprawę, choć drużyna wciąż jest na dość wczesnym etapie przygotowań. - Zaangażowania w tej fazie trzeba wymagać. W dalszym ciągu biegamy, biegamy i biegamy. A jak od czasu do czasu coś się uda zrobić fajnego, to należy się cieszyć. Jest kroczek do przodu i to widać po tych kilku dniach. Nas jest jednak mało i to jest problem. Trzeba zapomnieć o tym, że wygrywa się 40:15. Każdy z każdym będzie mógł wygrać lub przegrać. Jeżeli ktoś ma być mocny, to Gdynia, która szykowała się na ekstraklasę. Do tego mocne firmy typu Olsztyn, Malbork. Nikt się tutaj nie położy. Naszym celem jest utrzymanie i to będzie droga przez mękę. Musimy to osiągnąć walką, a jak dojdzie do tego więcej chłodnej głowy, to będzie lżej - stwierdził trener "żółto-niebieskich".

W najbliższą niedzielę gorzowianie wybiorą się na specjalny obóz przygotowawczy. Być może tam uda się rozegrać kolejny sparing. Później Stal wybierze się do Gniezna na dość mocno obsadzony turniej, choć już bez udziału wycofanego z rozgrywek MKS-u Poznań. - Zaczynamy obóz w niedzielę. W ten sam dzień miała być gra, ale obecnie jest ona zawieszona, bo Niemcy odmówili. Zaprosiłem więc do współpracy Grunwald Poznań i może do nas przyjadą. Jeżeli nie, to będziemy mieli jeden sparing mniej. Po wyjeździe z obozu w sobotę gramy turniej, ale MKS Poznań się wycofał, więc zostały trzy zespoły i nie wiem, jaka będzie formuła. Być może każdy z każdym, a więc będą dwa mecze. Potem zostaną nam jeszcze Niemcy, o ile przyjadą do nas - zdradził plany treningowe Molski.

Być może beniaminkowi uda się skorzystać na problemach poznańskiej ekipy. - Przyjechało dwóch chłopaków, bliźniacy, z MKS-u, który się rozwiązał. Obaj są rozgrywającymi. Zobaczymy, co z nimi. Wszystko wiążę się jednak z finansami - krótko skomentował trener Stali Gorzów.

Stal Gorzów - Nielba Wągrowiec 29:28 (18:17)

Stal: Marciniak, Nowicki - Gębala 9, Kryszeń 4, Serpina 3, Stupiński 3, Turkowski 3, Droździk 2, Śramkiewicz 2, Kłak 2, Gryszka 1, Bekisz, Gałat.

Kary: Stal - 8 min. (Droździk 4 min., Turkowski 4 min.), Nielba - 8 min.

ZOBACZ WIDEO Otylia Jędrzejczak: Trener koordynator powinien to sprawdzić kilkadziesiąt razy (źródło TVP)
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×