Rio 2016: Niemcy zagrali dla Polaków. Mamy ćwierćfinał!
Porażka Polski ze Słowenią w ostatnim grupowym meczu piłki ręcznej w Rio zwróciła uwagę wszystkich na spotkanie Niemców z Egiptem. Oglądający ten mecz Biało-Czerwoni się nie zawiedli. Niemiecki zespół ograł rywali 31:25, dając nam awans.
Spotkanie ostatniej kolejki pomiędzy Niemcami a Egiptem okazało się być kluczowe dla Biało-Czerwonych. Awans do ćwierćfinału zapewniał nam bowiem korzystny wynik naszych zachodnich sąsiadów z ekipą Faraonów. Takim był chociażby remis obu drużyn.
Podopieczni Dagura Sigurdssona mieli swój cel do osiągnięcia. Tylko dwa punkty w meczu nad Egiptem dawało im bowiem pierwsze miejsce i teoretycznie łatwiejszego rywala w ćwierćfinale. Początek rywalizacji potwierdził, że Niemcy zagrają o pełną pulę bez żadnych kalkulacji. W pierwszej fazie widowiska dobrze prezentował się Uwe Gensheimer. Po 13. minutach Europejczycy mieli już trzy bramki zaliczki (7:4).
Po zmianie stron Egipcjanie dość długo nie mogli się wstrzelić w niemiecką bramkę. Takich problemów nie mieli ich rywale. Już w 33. minucie po rzucie ze skrzydła Tobiasa Reichmanna prowadzili 17:13. Taki wynik, a przede wszystkim gra naszych sąsiadów, bardzo cieszyły oglądających ten mecz podopiecznych Dujszebajewa. Szczególnie dobrze funkcjonowała druga linia mistrzów Europy. Ich bomby z dystansu musiały robić wrażenie na stojącym między słupkami Karimie Hendawym.
Pewnym "ratunkiem" grających z nożem na gardle Afrykanów mogła być gra w przewadze liczebnej. Duńscy sędziowie bardzo często odsyłali graczy Sigurdssona na ławkę kar. Boleć mogła jednak skuteczność z rzutów karnych. Raptem połowa takich prób kończyła się dla Egipcjan szczęśliwie. Niesamowite zawody rozgrywał Reichmann. Nie dość, że był niezwykle skuteczny, swoje dokładał także w defensywie. Próżno było szukać słabych punktów w niemieckiej "maszynce". Nic nie wskazywało, by mógł się zdarzyć jakiś cud. W 54. minucie kontrę skończył Gensheimer i było po meczu (29:22). Rywal nie tracił nadziei, ale czasu było już za mało.
Niemcy: Heinevetter (1/4 - 25%), Wolff (14/35 - 40%) - Gensheimer 7/3, Lemke, Wiencek 3, Reichmann 6, Wiede 1, Pekeler 2, Weinhold 1, Strobel, Hafner 6, Kuhn, Dissinger 3, Drux 2.
Karne: 3/3
Kary: 18 min.
Egipt: Khalil (0/1 - 0%), Hendawy (9/39 - 23%) - Abouebaid, Ramadan 2, Eissa 1, Amer 3, Elbassiouny 1/1, Hashem, El-Masry, El-Deraa, El-Ahmar 5, Shebib 4, Mohamed 2, Sanad 7/2.
Karne: 3/6
Kary: 6 min.
Kary: Niemcy - 18 min. (Gensheimer, Wiencek, Wiede, Pekeler, Weinhold, Strobel, Drux - 2 min., Dissinger - 4 min.); Egipt - 6 min. (Abouebaid, El-Deraa, Shebib - 2 min.).
Sędziowie: Hansen, Gjeding (obaj z Danii).
Grupa B - Rio, M
Miejsce | Drużyna | Mecze | Z | R | P | Bramki | Punkty |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1. | Niemcy | 5 | 4 | 0 | 1 | 153:141 | 8 |
2. | Słowenia | 5 | 4 | 0 | 1 | 137:126 | 8 |
3. | Brazylia | 5 | 2 | 1 | 2 | 141:150 | 5 |
4. | Polska | 5 | 2 | 0 | 3 | 139:140 | 4 |
5. | Egipt | 5 | 1 | 1 | 3 | 129:143 | 3 |
6. | Szwecja | 5 | 1 | 0 | 4 | 132:132 | 0 |
ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": miasto Boga czy bez Boga? (źródło TVP)