Marta Rosińska: Możemy w tym sezonie zaskakiwać
Olimpia-Beskid Nowy Sącz zagrała pierwszy mecz ligowy po rewolucji kadrowej. Debiutowała między innymi doświadczona rozgrywająca Marta Rosińska. Sądeczanki przegrały 23:28 z MKS-em Selgros Lublin.
Marta Rosińska dołączyła do Olimpii latem, przechodząc z Korony Handball Kielce. Pierwszy oficjalny występ dla sądeckiej drużyny zwieńczyła 5 bramkami. Zawodniczka zwróciła uwagę na to, że zespołowi brakowało jeszcze zrozumienia na parkiecie.
- Był to pierwszy mecz w nowej drużynie. Musimy się jeszcze zgrywać. Widać było przestoje w grze, niedomówienia, błędne decyzje co do podań i samej zagrywki. Myślę, że z czasem będziemy się lepiej rozumiały zarówno w obronie, jak i w ataku - mówiła z nadzieją w głosie 31-letnia rozgrywająca.
Mecz z mistrzyniami Polski zakończył się porażką 23:28. Kolejnym rywalem będzie UKS PCM Kościerzyna. Potencjał piłkarek z Nowego Sącza to wciąż duży znak zapytania.
- Możemy w tym sezonie zaskakiwać. Mamy ciekawy zespół - mieszankę rutyny z młodością, co może dać fajne wyniki. Są w składzie ambitne i perspektywiczne dziewczyny, które bardzo chętnie się uczą. Cieszymy się, że są w naszym zespole - zakończyła rozgrywająca Olimpii.
ZOBACZ WIDEO: Andrzej Wrona: Nie wahałem się ani chwili (źródło TVP)