Spóźniona Pogoń Szczecin. "Dostaliśmy klapsa"

- Dostaliśmy klapsa, jak małe dziecko. Musimy się teraz otrząsnąć - mówi trener Sandra Spa Pogoni Szczecin Wojciech Zydroń. Jego zespół w pierwszym meczu nowego sezonu PGNiG Superligi przegrał z KPR-em RC Legionowo 25:35.

Kamil Kołsut
Kamil Kołsut

Drużyna z Pomorza przespała początek piątkowego meczu. - Nasza koncentracja nie była na odpowiednim poziomie. Po prostu za późno weszliśmy w to spotkanie - nie kryje Zydroń w rozmowie z WP SportoweFakty.

Szczecinianie przegrywali w Legionowie 1:5, 6:11 i 10:17. Zawodnicy Spa Sandra Pogoni mieli problemy ze skutecznością, popełniali błędy w obronie, a interwencja bramkarzy można było policzyć na palcach jednej dłoni. Już po pierwszej połowie losy meczu były właściwie rozstrzygnięte.

- KPR niczym nas nie zaskoczył - podkreśla trener Zydroń (prowadzi zespół razem z Michalem Bruną). - Mieliśmy dużo materiału wideo i wiedzieliśmy, co grają rywale. Nie nadążaliśmy jednak za nimi w obronie. Popełnialiśmy mnóstwo błędów, co jest dla nas niewytłumaczalne. Do tego doszła nieskuteczność w ataku i kilka świetnych interwencji Tomislava Stojkovicia. Legionowianie mogli dzięki temu odjechać na parę bramek i złapać trochę luzu.

Takiego otwarcia sezonu na Pomorzu nie spodziewał się nikt. - Dostaliśmy klapsa, jak małe dziecko. I zimny prysznic - mówi Zydroń. - Nie wiem, czy to był tylko wypadek przy pracy. Wiem za to, że musimy się teraz otrząsnąć.

ZOBACZ WIDEO "Pełnosprawni - nasze Rio": pierwsze podsumowania (źródło TVP)
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×