Sokół Kościerzyna nie zlekceważył beniaminka. Derdzikowski: Brakowało nam skuteczności

Nieudaną inaugurację zaliczyli piłkarze ręczni Sokoła Browar Kościerzyna, przegrywając w Gorzowie z miejscową Stalą 20:25 w ramach rozgrywek I ligi. Goście jako główny powód porażki uznali zbyt dużą liczbę popełnionych błędów.

Marcin Malinowski
Marcin Malinowski

- Przyjechaliśmy wygrać, jak każdy. Zbyt duża nerwowość w poczynaniach w ataku spowodowała, że od początku ten mecz nam się nie ułożył i nie mogliśmy się pozbierać. W drugiej połowie doszliśmy zespół z Gorzowa na dwie bramki, ale jedna akcja się nie udała i wynik trochę nam odjechał. Zdecydowała skuteczność, jak i liczba błędów popełnionych w ataku, które nie były spowodowane niecelnymi rzutami. 17 błędów technicznych sprawiło, że to spotkanie zostało przez nas przegrane - podsumował spotkanie Andrzej Gryczka, trener Sokoła Browar Kościerzyna.

Na początku obie ekipy raziły nieskutecznością. Gorzowianie nie wykorzystali nawet karnego, ale chwilę później wyszli już na prowadzenie, a problemy z atakiem mieli przyjezdni. - Źle weszliśmy w ten mecz. Na początku zgubiliśmy cztery czy pięć piłek, co gospodarze skrzętnie wykorzystali, wyprowadzili kontry, które były zakończone sukcesem. To spowodowało, że wkradła się nerwowość i później nie potrafiliśmy się podnieść z kolan - skomentował z kolei Michał Derdzikowski, pozyskany przed tym sezonem rozgrywający kościerzynian.

Gracz Sokoła podkreśla, że w żadnym wypadku nie było mowy o niedocenieniu przeciwnika. Przypomnijmy, że Stal Gorzów jest beniaminkiem I liga w grupie A. - Nie będę nas usprawiedliwiał, że wyszliśmy z busa po przejechaniu 400 km. Na pewno nie zlekceważyliśmy rywala. Wiedzieliśmy, że doszło kilku nowych graczy, którzy liznęli I-ligowych parkietów, a nawet ekstraklasy. Brakowało nam skuteczności w ataku. W obronie nie było super, ale jak byśmy dołożyli do tego atak i połowę błędów, które popełniliśmy, wyeliminowali, to myślę, że wynik byłby inny, przynajmniej bliżej remisu - stwierdził Derdzikowski.

Drużyna z Kościerzyny również została dość mocno przebudowana. Jak wyglądały przygotowania do tego, by zespół dobrze spisywał się w sezonie? - W okresie przygotowawczym trenowaliśmy cztery razy w tygodniu, raz dziennie. We wrześniu weszliśmy w cykl trzech treningów w tygodniu. Jeżeli chodzi o przygotowanie motoryczno-wytrzymałościowe, to jeśli ktoś sam się przygotowywał, to na pewno ono jest. Teraz jest świeżość, ale później może nam tego zabraknąć. Motoryka i wytrzymałość tutaj jednak nie zaważyły, ale błędy w ataku, stracone przez to bramki i nieskuteczność - zakończył nowy zawodnik Sokoła.

ZOBACZ WIDEO Paraolimpijski serwis techniczny. Tu naprawią każdy wózek i protezę (źródło TVP)
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×