Marcin Giernas: Nie ma co się wielce załamywać po pierwszym meczu

Mimo dziewięciu bramek Marcina Giernasa, Real Astromal przegrał w Gdańsku z SMS-em ZPRP na inaugurację grupy A I ligi mężczyzn. Zawodnik leszczyńskiego klubu wierzy, że w starciu ze Śląskiem Wrocław jego drużyna zdoła się zrehabilitować.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
WP SportoweFakty / Michał Domnik

Real Astromal Leszno w ubiegłym sezonie zajął czwarte miejsce w I lidze. Tym razem drużyna z Wielkopolski przegrała na inaugurację z SMS-em ZPRP Gdańsk. - To nie jest do końca tak, że nie spodziewaliśmy się tak trudnego spotkania. Co roku przyjeżdżamy do Gdańska i sytuacja wygląda podobnie - żałował po spotkaniu Marcin Giernas.

Szczypiornista był pod wrażeniem gry licealistów. - To najlepsi chłopacy z całego kraju i teraz zagrali dużo lepiej od nas - bardzo szybko w ataku, a my nie radziliśmy sobie w obronie. Kapitalnie zagrał też bramkarz SMS-u, Marek Bartosik. To zasłużona wygrana naszych rywali. Musimy zapomnieć o tym spotkaniu i przygotować się do meczu ze Śląskiem Wrocław - dodał.

Do 18 minuty SMS grał niemal bezbłędnie i Real Astromal był bezradny. - Absolutnie się z tym zgodzę. My popełniliśmy tych błędów zdecydowanie za dużo. Zawodnicy SMS-u praktycznie niczym nas nie zaskoczyli. Wiedzieliśmy, że mecz może tak wyglądać. Gratuluję chłopakom, zagrali świetne zawody - stwierdził Giernas.

Zawodnik leszczyńskiej drużyny w przegranym spotkaniu rzucił aż dziewięć bramek. - Trener wpuścił mnie w drugiej połowie i wtedy rzuciłem kilka bramek. Indywidualne zdobycze się jednak nie liczą. Wynik jest niekorzystny i nie ma to kompletnie znaczenia - ocenił szczypiornista, który czeka na szansę rehabilitacji. - Sezon pokaże jak będzie dalej. Nie ma co się wielce załamywać po pierwszym meczu, tylko trzeba wyciągnąć wnioski i poprawić to u siebie ze Śląskiem Wrocław - zakończył Marcin Giernas.

ZOBACZ WIDEO: Ruszył projekt Akademia Klasy Ekstra (źródło TVP)
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×