Beniaminek z Elbląga groźny dla najlepszych. "Nie przestraszyliśmy się rywali"

Wprawdzie po 2. kolejkach zespół Meble Wójcik Elbląg nie ma na koncie zdobyczy punktowej, ale beniaminek PGNiG Superligi Mężczyzn ambitnie walczył z najlepszymi drużynami ligi, Vive Tauronem Kielce i Orlen Wisłą Płock.

Marcin Górczyński
Marcin Górczyński
WP SportoweFakty / Anna Dembińska

Już na starcie ligi elblążanie mieli przejść weryfikację umiejętności. Podopiecznych Jacka Będzikowskiego w dwóch pierwszych kolejkach czekały starcia z Vive Tauronem Kielce i Orlen Wisłą Płock. Konfrontacja z najlepszymi nie zakończyła się jednak spodziewanym pogromem.

Trudną przeprawę miała zwłaszcza płocka Wisła. Nafciarze wypracowali kilka trafień przewagi dopiero w końcówce pojedynku. Ligowy beniaminek grał bowiem bez respektu dla murowanych faworytów.

- Z Wisłą walczyliśmy jak równy z równym do 51 minuty. Później zabrakło nam wszystkiego, co jest w piłce ręcznej ważne - doświadczenia, możliwości manewru, warunków fizycznych. Dodatkowo płocczanie w końcówce wrzucili wyższy bieg. Dawno jednak nie było takiej sytuacji, by beniaminek postawił się wicemistrzowi Polski - ocenił przegrane 24:29 spotkanie trener Jacek Będzikowski.

Po trzech dniach elblążanie stanęli naprzeciwko Vive. Kielczanie prowadzili już 22:12, ale Meble Wójcik podjęły jeszcze walkę i dzięki ambitnej postawie w końcówce gospodarze zmniejszyli stratę (20:26).

- Zmierzyliśmy się z najlepszą drużyną Europy, która nie musiała się wspinać na wyżyny możliwości. Kielczanie oszczędzali siły, ponieważ grali ostatnio bardzo dużo. Nie przestraszyliśmy się rywali i moi podopieczni walczyli do samego końca - chwalił podopiecznych szkoleniowiec beniaminka.

ZOBACZ WIDEO: Kometka na Narodowym (źródło TVP)


Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×