Puchar EHF kobiet: Galiczanka - Pogoń Baltica. Na Ukrainę po awans

Szczypiornistki Pogoni Baltica Szczecin pierwsze dwa mecze w Pucharze EHF rozegrają na wyjeździe. Zagrają ze znaną już sobie Galiczanką Lwów. Stawką dwumeczu będzie awans do 2. rundy Pucharu EHF.

Krzysztof Kempski
Krzysztof Kempski
Kwiecień 2015 roku. Półfinał Pucharu Challenge Cup. Debiutująca w tych rozgrywkach Pogoń Baltica Szczecin śniła o grze w wielkim finale. Na drodze stanęła Galiczanka Lwów. Marzenie się urzeczywistniło (54:49 dla Pogoni w dwumeczu). To był bardzo udany okres w historii klubu ze stolicy Pomorza Zachodniego. Historia szybko zatoczyła koło.

Ukrainki ponownie staną na drodze szczecinianek. Tym razem stawka dwumeczu będzie o wiele niższa: awans do 2. rundy Pucharu EHF. Jak powiedział Łukasz Kalwa, przeciwnik został solidnie przestudiowany. - Dysponujemy dwoma meczami, które dotychczas Galiczanka rozegrała w lidze. Są to najnowsze spotkania z 2 i 3 września. Oba nasz przeciwnik wygrał, 33:25 oraz 39:19 - zaznaczył.

Szkoleniowiec polskiego zespołu zapytany o najmocniejszą stronę rywalek, udzielił interesującej odpowiedzi. - Największym atutem Galiczanki jest to, że oba spotkania zostaną rozegrane dzień po dniu, w dodatku na jej obiekcie. Tak też wyglądają rozgrywki na Ukrainie - dodał.

Do rozgrywek EHF działacze Galiczanki zgłosili aż 22 piłkarki ręczne. Pogoń Baltica takich zgłoszeń wysłała 18. Zespołu z Lwowa nie reprezentują już czołowe jej zawodniczki sprzed ponad roku, tj. Iryna Stelmakh oraz Tamara Smbatian. - Porównując skład, to zdecydowana większość zawodniczek pozostała w tym klubie. Dwie wyróżniające się szczypiornistki od poprzedniego sezonu reprezentują barwy Olimpii-Beskid. W ich miejsce sprowadzono jednak inne, równie ciekawe - przyznał Kalwa.

ZOBACZ WIDEO: Życzliwość ważniejsza niż język. Oto wsparcie paraolimpijczyków w Rio (źródło TVP)

Szczecinianki wydają się być w dobrej dyspozycji, zarówno fizycznej jak i mentalnej. W polskiej PGNiG Superlidze radzą sobie znakomicie, choć to dopiero początek sezonu. Galiczanka pod tym względem również nie wygląda najgorzej. Co więcej, może być żądna rewanżu za Challenge Cup. - Być może, skupiamy się na sobie. Chcemy awansować do dalszej rundy - odparł na koniec trener Pogoni.

Zwycięzca tej pary zagra z jedną z drużyn: Lugi HF (Szwecja) albo Nykøbing Falster (Norwegia). W pierwszym meczu zwyciężyły Norweżki 25:23, które 18 września mogą przypieczętować awans do 2. rundy.

Pogoń Baltica Szczecin zwycięży na Ukrainie Galiczankę Lwów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×