Filippos - Górnik. Trójkolorowi dopełnili formalności

Szczypiorniści Górnika Zabrze dopełnili formalności w rewanżowym starciu z A.C. C. Filippos Verias i pewnie awansowali do III rundy Pucharu EHF. Grający rezerwami zabrzanie poprawili zaliczkę z pierwszego meczu.

Marcin Ziach
Marcin Ziach
Materiały prasowe / GÓRNIK ZABRZE / PGNiG SUPERLIGA

Do drugiego meczu z A.C.C. Filippos Verias gracze Górnika Zabrze przystępowali z trzynastoma bramkami przewagi nad mistrzem Grecji (30:17). Tylko handballowa katastrofa mogła podopiecznych Mariusza Jurasika pozbawić awansu do kolejnej fazy rozgrywek o Puchar EHF.

Taki bieg wydarzeń pozwolił sztabowi szkoleniowemu zabrzan na dokonanie roszad w składzie. Szanse na obycie na europejskich parkietach otrzymali zawodnicy młodzi i gracze szerokiej kadry. Na parkiecie nie pojawił się w ogóle bohater sobotniej batalii obu ekip Martin Galia, zaś w większym przedziale czasowym zagrali m.in. Filip Fąfara - najskuteczniejszy gracz na boisku - oraz Tomasz Lukawski i Szymon Pluczyk.

Sam mecz na kolana nie powalał. Zabrzanie - nawet w eksperymentalnym zestawieniu - posiadali przewagę, ale nie była to dominacja. Być może taki przebieg meczu determinował fakt, iż losy dwumeczu zostały praktycznie przesądzone dzień wcześniej, niemniej gra Górnika - zwłaszcza w ofensywie - pozostawiała wiele do życzenia.

Ekipa mistrza Grecji na dobrą metę mogłaby mieć problemy z utrzymaniem w PGNiG Superlidze Mężczyzn. Drużyna z Hellady w dwóch spotkaniach w Zabrzu nie pokazała nic, by choć przez moment móc się łudzić, iż możliwa jest jakakolwiek niespodzianka. Do siedemnastu rzuconych w sobotę bramek dołożyli kolejnych piętnaście. W obronie dali sobie rzucić aż pięć więcej.

ZOBACZ WIDEO: Kamil Grosicki: ważne, że dowieźliśmy ten wynik (Źródło: TVP S.A.)

W Zabrzu po końcowej syrenie nie było jednak tańca zwycięstwa gospodarzy. Górnik zrobił swoje i awansował do kolejnej fazy, niemniej chcąc myśleć o tym, by europejska przygoda Trójkolorowych trwała dłużej poprawie ulec musi wszystko, od obrony na ataku skończywszy. Skuteczność była bowiem wielkim mankamentem śląskiej drużyny w tym dwumeczu.

Szczególnie żenująco pod tym względem wyglądała druga połowa. Gospodarze rzucili w jej trakcie... sześć bramek. Grecy wtenczas dołożyli osiem trafień, niemniej w dwumeczu doznali sromotnej klęski, ulegając Górnikowi osiemnastoma bramkami.

A.C.C. Filippos Verias - Górnik Zabrze 15:20 (8:14)

A.C.C. Filippos: Zlatanos, Psomiadis, Boukovinas - Arvanitidis, Nikolaidis 2,  Michailidis, Dompris 3, Charalampidis, Kontis 1, Kostakidis 1, Apostolidis, Mpaltatzis 2, Vrazalica 6, Papadopoulos 4, Triantafyllidis 2.
Karne: 2/3.
Kary: 6 min. (Zlatanos, Triantafyllidis, Kostakidis - po 2 min).

Górnik: Kicki, Kornecki - Niedośpiał 1, Daćko, Tomczak 1, Kryński, Gromyko 1, Sluijters1, Łukawski 2, Buszkow 4, Gliński 1, Fąfara 5, Ścigaj 3, Adamuszek, Pluczyk 1.
Karne: 2/2.
Kary: 6 min. (Ścigaj, Lukawski, Gromyko - po 2 min).

Sędziowie: Milan Hajek, Karel Macho (Czechy).

Widzów
: 250.

Pierwszy mecz: Górnik Zabrze - A.C.C. Filippos Verias 30:17.
Dwumecz: 50:32 dla Górnika Zabrze.
Awans: Górnik Zabrze.

Najlepszym graczem meczu w Zabrzu był:

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×