Słodko-gorzki powrót Damiana Kostrzewy do Mielca
- Z jednej strony cieszę się z naszej wygranej, ale z drugiej jest mi naprawdę smutno, ze Stal przegrała. Na boisku nie ma jednak sentymentów - mówił po meczu w Mielcu Damian Kostrzewa. 28-latek w meczu ze swoim byłym klubem rzucił pięć bramek.
- W Mielcu spędziłem ostatnie cztery lata swojej kariery. Fajnie było tu wrócić - dodaje. - Kibice przywitali mnie sporymi brawami i serce z pewnością mocniej zabiło. Zresztą zawsze dobrze będę wspominał Mielec.
Kostrzewa był zawodnikiem Stali latach 2012-2016. Przez cztery sezony rozegrał dla klubu 74 mecze w lidze i zdobył 473 bramki. Średnio rzucał w spotkaniu ponad sześć goli. W sezonie 2012/13 z 208 trafieniami został królem strzelców Superligi. Był jednym z liderów zespołu.
- Wiedzieliśmy, że to będzie ciężki mecz. Mamy młody zespół, ale pokazaliśmy, że potrafimy walczyć do końca. Jasne, nie ustrzegliśmy się prostych błędów i graliśmy trochę za nerwowo, ale wynik końcowy jest po naszej myśli - ocenia.
ZOBACZ WIDEO Michał Listkiewicz: Boniek zrobi wszystko, by być dobrze zapamiętanym (źródło: TVP SA)Wygraną gdańska drużyna wyszarpała w końcówce, bo jeszcze w 42. minucie przegrywała 16:21. - Lepiej wytrzymaliśmy ten mecz, a bardzo dobrą zmianę w bramce dał Sebastian Suchowicz. On pomógł nam jeszcze bardziej uwierzyć, że możemy wygrać - dodaje.
Po dziewięciu meczach rozgrywek Wybrzeże ma na koncie 12 punktów. Beniaminek prezentuje się jak na razie zaskakująco dobrze i coraz śmielej może mówić o grze w play-offach. Od tego tematu ucieka jednak Kostrzewa. - Stać nas w tym sezonie na bardzo dobrą grę, wystarczy, że pokażemy nasz potencjał. Ale to, czy uda się nam uzbierać wystarczająco dużo punktów, by zagrać w play-offach, pokaże czas - kończy 28-latek.