Wisła sprawnie "rozłożyła" Meble. Będzikowski: Moja drużyna starała się na tyle, na ile mogła

Różnicą aż czternastu bramek przegrali w środę w Płocku z Orlen Wisłą zawodnicy Mebli Wójcik Elbląg (22:36). - Przy naszej skomplikowanej sytuacji kadrowej mieliśmy bardzo małe pole manewru - stwierdził po meczu trener beniaminka, Jacek Będzikowski.

Maciej Wojs
Maciej Wojs
WP SportoweFakty / Szymon Łabiński
Jego zespół od startu sezonu zmaga się z problemami kadrowymi, ale tak osłabiony, jak podczas meczu w Płocku, jeszcze nie był. Na Mazowsze "Meblarze" wybrali się w ledwie 11-osobowym składzie, bez walczących z urazami Pawła Adamczaka, Bartosza Dudka, Daniela Żółtaka, Jakuba Malczewskiego, Kamila Netza i Damiana Malandego. To musiało skończyć się wysoką porażką.

- Wisła ma zupełnie inne cele niż my, dlatego wyglądało to tak, jak wyglądało. Przy takim poziomie rywala trudno było się spodziewać, że będziemy w stanie nawiązać wyrównaną walkę - mówił Będzikowski.

Jego zespół stracił dystans do rywala już na starcie spotkania, po siedmiu minutach przegrywając 1:4. Wisła systematycznie budowała przewagę i szybko "zamknęła" mecz.

ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski w Borussii. Od Lewangłupskiego do Lewangolskiego

- Od samego początku było widać, kto jest drużyną lepszą. Przy naszej skomplikowanej sytuacji kadrowej mieliśmy bardzo małe pole manewru, ale z drugiej strony, jakbyśmy mieli większe, to i tak faworyt byłby tylko jeden - dodał.

- Moja drużyna starała się na tyle, na ile mogła. Niestety popełniliśmy też trochę głupich błędów i moim zdaniem mogliśmy tutaj wywalczyć trochę lepszy rezultat - uznał.

Porażka różnicą czternastu bramek jest najwyższą przegraną "Meblarzy" w sezonie. Wisła tak dużą przewagę zbudowała po przerwie, bo po pierwszej połowie miała tylko sześć goli zaliczki (18:12). - Troszeczkę żałujemy, że na początku drugiej połowy Wisła wyprowadziła tyle kontr. Po pierwszej części widać było, że stać nas na trochę lepszy wynik. Na taki obrót sprawy złożyła się jednak między innymi wąska ławka - ocenił z kolei bramkarz Mebli Wójcik i zarazem wychowanek Wisły, Adrian Fiodor.

To dwunasta porażka elbląskiego zespołu w sezonie. Drużyna Będzikowskiego zajmuje ostatnie miejsce w tabeli grupy granatowej. Lepsze czasy dla klubu mają nadejść po Nowym Roku, gdy do gry wrócą kontuzjowani zawodnicy.

Meble Wójcik Elbląg będą lepiej spisywać się po Nowym Roku?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×