Polska - Norwegia. Wojciech Nowiński: W grze było więcej pozytywów niż negatywów

Reprezentacja Polski pokazała olbrzymie serce do gry, jednak nie wystarczyło to do pokonania Norwegów, z którymi przegraliśmy 20:22 na inaugurację mistrzostw świata. Wojciech Nowiński widzi pozytywy, jednak zauważa też aspekty do poprawy.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
Trener Wojciech Nowiński / Na zdjęciu: Trener Wojciech Nowiński

Polacy byli przed turniejem przez wielu skazywani na porażkę, jednak mimo mocno zmienionego składu, pokazali charakter. - Generalnie oddźwięk tego meczu jest pozytywny. Na pewno są jakieś sytuacje, które zaskakują w grze polskiego zespołu. Fenomenalnie grał Adam Malcher, dobrze spisywała obrona i to jest istotne. Mamy także doskonale grającego Michała Daszka, Tomek Gębala rzuca swoje bramki - wymienił pozytywy Wojciech Nowiński, doświadczony trener i ekspert piłki ręcznej.

Mimo plusów, to Norwegia cieszyła się ze zwycięstwa. - Nie zdobyliśmy żadnych bramek z ataków szybkich, a Norwegowie celnie wykończyli sześć na osiem prób. Może to będzie kolejny etap w nauce prowadzonej przez trenera Dujszebajewa, ale jeszcze nie opanowaliśmy sztuki szybkiego biegania do przodu. Nie było tego i na turnieju w Hiszpanii i nie ma teraz - żałował Nowiński.

- Był moment, w którym żaden zespół nie mógł rzucić bramki. Może próby szybszego przeprowadzania akcji przyniosłyby rezultat? Jak mówimy o pozytywach, to trzeba też wspomnieć o rzeczach, jakie nie funkcjonowały najlepiej. Kolejna sprawa, to różnica w stratach. Norwegowie mieli ich dziewięć, my siedemnaście. Daliśmy im osiem razy więcej piłkę, by mogli skończyć akcję - dodał.

Młoda drużyna nie mogła się jednak obyć bez strat. - Zespół zagrał bardzo dobre spotkanie, byliśmy bliscy sukcesu i staram się zastanowić, co można było zrobić więcej, by osiągnąć dużo z tą drużyną. W grze było więcej pozytywów niż negatywów. Żałuję tylko tych szybkich ataków, bo w piłce ręcznej to teraz standard. Wytłumaczeniem może być to, trener obawia się strat i dlatego nie ma biegania. Polski zespół zaskoczył jakością gry. Wielu obserwatorów uwierzy, że ci chłopcy umieją grać w piłkę ręczną - stwierdził Wojciech Nowiński.

W sobotę zagramy kolejny mecz, z Brazylią. - Brazylijczycy potrafią grać w piłkę ręczną i w ostatnich dwóch spotkaniach z nimi przegraliśmy, grając w innym składzie w Katowicach i w Rio de Janeiro. Mecz Brazylii z Francuzami przyciemnił obraz. Tego dnia każdy, kto by grał z Francją, przegrałby podobnie. To dobry zespół i łatwo z nimi nie będzie. Mamy jednak szansę, bo chyba grają gorzej, niż ostatnio - przewidział trener.

ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar 2017 przebiega pod dyktando pogody (źródło: TVP SA)
Czy zgadzasz się z opinią Wojciecha Nowińskiego?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×