MŚ 2017. Szwedzi zmiażdżyli kontratakiem Argentynę

Wynik niedzielnego spotkania otworzyła Argentyna, na co w tempo odpowiedział Jim Gottfridsson. Ekipa z Ameryki Południowej grała z początku na wysokiej skuteczności. W drużynie Trzech Koron brakowało wsparcia bramkarza oraz defensywy. Mocą Albicelestes nie są przecież atomowe, dziurawiące siatkę rzuty z dystansu, a ładne wejścia w obronę, która nie sprawiała szczypiornistom w pierwszych dziesięciu minutach kłopotów.

Wszyscy wiemy jak wsparcie golkipera jest ważne. Gdy zespół Eduardo Gallardo stanął przed szansą podwyższenia dystansu do trzech trafień, rzut karny obronił Andreas Palicka, dając szwedzkim szczypiornistom sygnał do natarcia. Niewykorzystana "setka" wytrąciła Argentyńczyków z równowagi.

Skandynawski team przejął kontrolę nad meczem i po zabójczych kontratakach Jerry'ego Tollbringa miał w 13. minucie na swoim koncie o dwie bramki więcej niż rywal. Przed przerwą przewaga graczy Kristjana Andressona zdążyła jeszcze wzrosnąć.

Po zmianie stron Szwecja kontynuowała dzieło. Interwencje Andreasa Palicki w połączeniu ze skutecznością nagrodzonego statuetką MVP Mattiasa Zachrissona pozwoliły Trzem Koronom podwyższyć w 46. minucie przewagę do jedenastu bramek. Waleczna, zmiażdżona kontratakiem Argentyna po tych ciosach już się nie podniosła i przegrała drugi mecz na mistrzostwach świata we Francji.

MŚ 2017, grupa D:

Argentyna - Szwecja 17:35 (11:16)

Argentyna: Schulz (4/23 - 17%), Garcia (2/16 - 13%) - F. Fernandez 2 (1/2), Pizarro 3, S. Simonet 5 (4/5), P. Portela, D. Simonet 2, Querin, Vieyra 2, Moscariello, J. Fernandez, Carou 1, A. Portela, Souto Cueto, Vainstein 2. Karne: 5/7 Kary: 8 min. (A. Portela 4 min, J. Fernandez, Souoto Cueto po 2 min.)

Szwecja: Palicka (11/26 - 42%), Appelgren (1/3 - 33%) - Jeppson 1, Darj 1, Tollbring 5 (1/2), Ekberg 4 (3/3), Konradsson 2, Petersson, Lagergren 2, Gottfridsson 5, Stenmalm, Zachrisson 8, A. Nilsson 2, Nielsen 1, L. Nilsson 4. Karne: 4/5 Kary: 2 min. (Petterson 2 min.)

ZOBACZ WIDEO Tałant Dujszebajew: Chyba za dużo przekombinowaliśmy (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}