Vistal - Pogoń Baltica. Pogrom w meczu na szczycie

To miało być spotkanie, którego losy będą się ważyć do samego końca. Tak jednak się nie stało. Vistal Gdynia rozgromił w meczu na szczycie PGNiG Superligi Pogoń Balticę 27:19.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
WP SportoweFakty / Anna Dembińska

Spotkanie na szczycie PGNiG Superligi kobiet przyciągnęło do Gdynia Areny sporo osób. Gdynianki miały dużo do udowodnienia. Przyzwyczaiły bowiem fanów do zwycięstw, a przed tygodniem przegrały w Lublinie. Do tego w pierwszej rundzie uległy w Szczecinie Pogoni Baltica po słabej drugiej połowie. Na samym początku zaskoczyły jednak szczecinianki.

Zespół prowadzony przez Adriana Struzika po 3. minucie, gdy trafiła Karolina Kochaniak prowadził 2:1. W tym momencie nikt nie spodziewał się tego, że do końca pierwszej połowy szczecinianki tylko pięciokrotnie pokonają Weronikę Kordowiecką.

W bramce błyszczała gdyńska bramkarka, a w ataku znakomicie spisywały się lewe rozgrywające, a w szczególności Vitoria Macedo. Brazylijka, która wcześniej rzadko była kluczową zawodniczką swojego zespołu, wzięła na siebie ciężar zdobywania bramek.

Gdynianki grały aktywnie w ataku, dzięki czemu często sędziowie dyktowali karne. Na siódmym metrze bezbłędna była Monika Kobylińska. Gdy na trzy minuty przed przerwą, najefektowniejszą bramkę w całym spotkaniu rzuciła Magdalena Stanulewicz, było już 12:6. Do przerwy, Vistal prowadził różnicą sześciu trafień.

ZOBACZ WIDEO Żyła i Kot: będzie papryka i może... partyjka pokera (źródło: TVP)

W pierwszych minutach po zmianie stron obie zespoły skupiły się na obronie dostępu do własnej bramki. Utrzymywała się kilkubramkowa przewaga Vistalu mimo że gdynianki w ciągu ośmiu minut miały trzy kary. Nawet grając przez ponad 100 sekund w podwójnym osłabieniu, potrafiły jednak utrzymać przewagę.

Vistal grał w tym spotkaniu tak, że rzucenie dwóch bramek z rzędu było dla szczecińskiego klubu sporym sukcesem. Znakomite spotkanie rozegrała Joanna Kozłowska, która w Vistalu jest odpowiedzialna głównie za defensywę, a tutaj stanowiła też duże zagrożenie dla szczecińskich bramkarek.

Po jej dwóch bramkach z rzędu, Vistal prowadził już 19:12. Gdy "swoje" z karnego dorzuciła Monika Kobylińska, gdyńska drużyna wyszła już na ośmiobramkowe prowadzenie. Biorąc pod uwagę fakt, iż było to spotkanie na szczycie, lepszego scenariusza w Gdyni nikt nie mógł sobie wymarzyć. Ostatecznie starcie zakończyło się rezultatem 27:19 i Vistal zasłużenie ma tyle samo punktów, co MKS Selgros.

Vistal Gdynia - Pogoń Baltica Szczecin 27:19 (13:7)

Vistal: Kordowiecka, Kamińska - Kobylińska 9, Kozłowska 6, Macedo 5, Matieli 2, Janiszewska 2, Borysławska 2, Stanulewicz 1 oraz Szarawaga, Lalewicz, Urbaniak, Dorsz, Gutkowska.
Karne: 6/6.
Kary: 16 min. (Szarawaga, Urbaniak - po 4 min., Janiszewska, Stanulewicz, Matieli, Dorsz - po 2 min.).

Pogoń Baltica: Płaczek, Wierzbicka - Królikowska 4, Zawistowska 4, Bancilon 4, Jaszczuk 3, Koprowska 2, Kochaniak 1, Noga 1, Szczecina, Buratto, Costa, Jedziniak.
Karne: 2/5.
Kary: 12 min. (Kochaniak 6 min. - cz.k., Jaszczuk, Bancilon, Zawistowska - po 2 min.).

Sędziowie: D.Mroczkowski, J.Mroczkowski (Sierpc).
Widzów: 1 300.

Michał Gałęzewski z Gdyni

Czy rozmiary zwycięstwa Vistalu są zaskoczeniem?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×