Orlen Wisła - KPR RC. Derby Mazowsza jako sprawdzian przed Ligą Mistrzów

Maciej Szumowski 15 Lutego 2017, 07:22

WP SportoweFakty / SZYMON ŁABIŃSKI / Na zdjęciu: Piłkarze ręczni Orlen Wisły Płock

Zespół prowadzony przez Piotra Przybeckiego będzie chciał się "odkupić" po niedzielnej przegranej 30:37 z SG Flensburgiem-Handewitt w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Porażka z drużyną Bundesligi utrudniła nieco sytuację płocczan w kontekście awansu do kolejnej fazy. Nadchodzące spotkanie z Bjerringbro-Silkeborg będzie miało ogromną stawkę, ale w międzyczasie płocczan czeka jeszcze pojedynek ligowy z KPR-em RC Legionowo.

• Kolejna porażka walecznej Orlen Wisły. Przybecki: Pozwoliliśmy Flensburgowi szybko grać

Z kolei, dla przyjezdnych będzie to szansa na pierwszy triumf po przerwie zimowej. Zawodnicy Roberta Lisa póki co w ligowych rozgrywkach przegrywali z Chrobrym Głogów i MMTS-em Kwidzyn. Kluczową postacią w tych starciach był Witalij Titow, zdobywca kolejno dziewięciu i sześciu bramek. Płoccy kibice doskonale tego rozgrywającego znają. Król strzelców poprzedniego sezonu PGNiG Superligi bronił niebiesko-biało-niebieskich barw w latach 2002-2007 i trzykrotnie sięgnął po mistrzostwo Polski.

Oceniając obiektywnie, szanse na triumf KPR-u w mazowieckich derbach są niewielkie. Na początku sezonu, w meczu rozgrywanym w Legionowie, dziesięcioma bramkami wygrała Wisła.

Również patrząc na sytuację w tabeli, na sensację się nie zapowiada. Z trzynastoma punktami na koncie legionowianie zajmują miejsce piąte w grupie granatowej, a czterdzieści jeden "oczek" są pierwsi w drabince pomarańczowej płocczanie. Zwycięzca zgarnie dodatkowe dwa punkty.

Do meczu gospodarze podchodzą jednak ostrożnie i z dużym szacunkiem do oponenta. - Legionowo na pewno jest przeciwnikiem innego kalibru niż Flensburg. Niemniej stawką są jednak punkty tak samo ważne, jak każde inne - przyznał grający na pozycji obrotowego Tiago Rocha.

Orlen Wisła Płock - KPR RC Legionowo / 15.02.2017, godz. 18:00.