MKS - SPR PWSZ. Kaliszanie nie odpuszczają pogoni za liderem

W zaległym meczu 22. kolejki I ligi MKS Kalisz okazał się wyraźnie lepszy od SPR-u Tarnów. Podopieczni Bartłomieja Jaszki skutecznie zniechęcili rywali do gry i wygrali wysoko, 34:22.

Miłosz Marek
Miłosz Marek

- Trochę obawiałem się tego spotkania po dłuższej przerwie. Przed meczem na rozgrzewce też było trochę cicho. Nie wiedziałem, jak to będzie wyglądać na początku. Brawa dla zespołu, bo podszedł bardzo skoncentrowany - stwierdził Bartłomiej Jaszka. Grający trener MKS-u Kalisz przejmował się tylko w pierwszej połowie. Po wyrównanym początku wicelider I ligi zaczął zyskiwać przewagę, którą skutecznie powiększał aż do końcowego gwizdka.

Spora w tym zasługa Filipa Jarosza. Bramkarz kaliskiej ekipy dał swoim kolegom pewność i kilka razy popisał się doskonałymi interwencjami. Według statystyk prowadzonych przez sztab gospodarzy do przerwy bronił ze skutecznością 50 procent. Dobra postawa zaowocowała grą przez całą godzinę. - Mnie ten mecz uciekł. Szybko minął. Cieszy takie pewne zwycięstwo. Wszystko zagrało tak, jak oczekiwaliśmy. Od skrzydeł po rozegranie. Rozbujaliśmy obronę przeciwnika i wykorzystaliśmy to bardzo dobrze - stwierdził golkiper.

Ostatni remis na tablicy świetlnej pojawił się w 14. minucie gry. Po trafieniu Łukasza Nowaka było 7:7. To właśnie Nowak oraz Jakub Kowalik byli najjaśniejszymi punktami w zespole przyjezdnych. Łącznie zdobyli jednak 11 bramek i było to zdecydowanie za mało na dobrze dysponowanych gospodarzy.

Tym bardziej, że ci w swoich szeregach mieli Kamila Adamskiego, który tego dnia nie spudłował żadnego ze swoich 10 rzutów. - Miewałem w tym sezonie spotkania, po których byłem zadowolony ze swojej gry, a liczba bramek nie rzucała na kolana - mówi spokojnie. - Taka specyfika mojej pozycji, środkowy może zagrać świetny mecz ani razu nie zapisując się do protokołu. Oczywiście, ten był jednym z lepszych w sezonie i bramki cieszą, ale najważniejsze jest to, że przyczyniły się one do zwycięstwa całego zespołu - dodaje Adamski.

Ostatecznie MKS wygrał różnicą aż dwunastu trafień i zapisał na swoim koncie kolejne cenne punkty. Do liderującej Olimpii MEDEX Piekary Śląskie nadal traci tylko jedno "oczko".

MKS Kalisz - SPR PWSZ Tarnów 34:22 (17:12)

MKS: Jarosz - Adamski 10/4, Klopsteg 5, Bożek 4, Rosiek 3, Bałwas 3, Drej 2, Książek 2, Galewski 1, Kobusiński 1, Gomółka 1, Jaszka 1, Mosiołek 1, Piosik.
Karne: 4/4.
Kary: 6 min. (Adamski, Drej, Piosik - po 2. min.)

SPR: Sądowicz, Cichoń - Kowalik 6, Nowak 5, Niemiec M. 2/2, Misiewicz 2, Jewuła 2, Wajda 2, Drobiecki 2, Mogielnicki 1, Sanek, Spieszny, Niemiec B., Bielamowicz.
Karne: 2/2,
Kary: 6 min. (Nowak, Mogielnicki, Wajda - po 2. min.)

Sędziowie: Bloch, Solecki (Nakło Śl./Bytom)

ZOBACZ WIDEO PSG gromi, świetny mecz Cavaniego. Zobacz skrót spotkania z EA Guingamp [ZDJĘCIA ELEVEN]

Czy MKS Kalisz skończy sezon 2016/2017 na 1. miejscu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×