To nie tak miało być - relacja z meczu Start Elbląg - Zgoda Ruda Śląska

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Huśtawkę nastrojów przeżyli elbląscy kibice, którzy oglądali spotkanie pomiędzy Startem a ekipą z Górnego Śląska. Wyrównany początek, następnie dobra gra EKS-u i prowadzenie nawet sześcioma trafieniami. Po zmianie stron koncertowa gra przyjezdnych przy bezradnych szczypiornistkach Andrzeja Drużkowskiego doprowadziły do porażki której przy takiej postawie elblążanek nie sposób będzie odrobić na trudnym terenie w Bielszowicach.

Duże rozczarowanie wśród działaczy a także miejscowych fanów wzbudziły kontrowersyjne decyzje kadrowe podejmowane przez szkoleniowca Startu w trakcie spotkania. Nasuwa się pytanie, jak długo jeszcze będziemy oglądać niemoc elbląskiego klubu?

Pierwsze minuty spotkania to walka bramka za bramkę. Dopiero w 10 minucie po trafieniu Moniki Pełki-Fedak elbląski Start objął dwubramkowe prowadzenie 7:5. W następnych minutach przewaga elblążanek stopniowo rosła i w 18 minucie po bramce aktywnej w tej części gry Katarzyny Tutaj gospodynie prowadziły 11:6. Czas wzięty przez trenera Krzysztofa Przybylskiego ostudził trochę poczynania Startu i po bramkach Joanny Wagi a także Katarzyny Gleń w 25 minucie było tylko 12:9 dla EKS-u. Końcowe fragmenty pierwszej odsłony to najwyższe prowadzenie Startu w tym spotkaniu. W 28 minucie po bramce Alesi Mihdaliovej było już 16:10. Na przerwę obie ekipy schodziły przy stanie 17:12 dla gospodyń.

Po zmianie stron nic nie wskazywało na porażkę zawodniczek Andrzeja Drużkowskiego. Trafienie Anny Lisowskiej z siedmiu metrów w 33 minucie dało prowadzenie elblążanką 19:13. Następnie pięć bramek pod rząd Zgody przy ani jednym trafieniu Startu i w 38 minucie było już 19:18 dla EKS-u. W 45 minucie po bramce dobrze dysponowanej tego dnia Joanny Wagi był już remis 22:22. Chwile później na 23:22 trafiła Lisowska i było to ostatnie prowadzenie elblążanek w tym meczu. W 49 minucie po bramce Małgorzaty Kucińskiej rudzianki prowadziły 26:23. Następne minuty to konsekwentna gra Zgody która powiększała prowadzenie przy niefrasobliwej postawie Startu. U niektórych zawodniczek elbląskiej ekipy dało się odczuć jakby myślami były na wymarzonych wakacjach lub w poszukiwaniu innego klubu. Po stojącym na przeciętnym poziomie spotkaniu Zgoda Ruda Śląska pokonała elbląski EKS 33:27.

EKS START ELBLĄG - ZGODA RUDA ŚLĄSKA 27:33 (17:12)

Start: Mikszto, Miecznikowska. Dolegało 5, Lisowska 5(1), Pełka-Fedak 5(1), Mihdaliova 4, Tutaj 4, Szklarczuk 2, Cekała 1, Stelina 1, Frąckiewicz, Knoroz.

Kary: 6 min.

Zgoda: Łakomska, Mieńko - Waga 10(3), Kucińska 6, Gleń 5(3), Jasińska 3, Krzymińska 3, Mrozek 2, Olek 2, Świszcz 2, Pawlik, Weselak.

Kary: 14 min.

Sędziowie: Chmielecki(Kwidzyn), Majcherowski(Gdańsk).

Widzów: 500.

Źródło artykułu: