Puchar EHF: porażka Azotów z Chambery

Zdjęcie okładkowe artykułu: Facebook / Azoty Puławy / Paweł Podsiadło (z piłką) w meczu z Wacker Thun
Facebook / Azoty Puławy / Paweł Podsiadło (z piłką) w meczu z Wacker Thun
zdjęcie autora artykułu

Azoty Puławy przegrały z Chambery Savoie HB 25:27 (15:12) w meczu 3. kolejki fazy grupowej Pucharu EHF. Błędy popełnione w ostatniej minucie spotkania pozbawiły gospodarzy szans choćby na remis.

Wynik pojedynku otworzył nie kto inny tylko były zawodnik Chambery Marko Panić. Jego byli klubowi koledzy od początku bronili aktywnie z dwoma zawodnikami wysuniętymi ze strefy. Na szczęście puławianie dobrze sobie z tym radzili. Paweł Podsiadło, ostatnio gracz ligi francuskiej, raził celnymi rzutami z dystansu. W 9. minucie było 7:4 dla Azotów i o czas poprosił trener gości.

Szybko znalazł sposób na grę środkiem rywali i spotkanie wyrównało się. Kilka razy gospodarzy ratował Walentyn Koszowy. Mimo to w 17. minucie był już remis (8:8). Zryw nastąpił jednak zupełnie niespodziewanie.

Przyczynkiem tego były kolejne udane interwencje Koszowego. W bramkę Francuzów wstrzelił się też w końcu Nikola Prce. Puławianie rzucili cztery bramki z rzędu, uspokajając sytuację. Gra podopiecznych duetu Daniel Waszkiewicz-Zbigniew Markuszewski wyglądała wtedy bardzo dobrze. Obrona też stanowiła trudną do przebicia zaporę. Dzięki temu do przerwy było 15:12.

Pierwsze akcje po zmianie stron nie były już tak udane dla Azotów. Na szczęście kolejne rzuty bronił Koszowy. W drużynie Chambery wyróżnić trzeba skrzydłowego Queido Traore. Biegał do kontry niczym sprinter. W ataku pozycyjnym też kilka razy ukąsił. W 43. minucie jego drużyna objęła prowadzenie 19:18. Chwilę wcześniej drugą karę odsiadywał Prce. Puławianie mieli coraz większe problemy w ataku. Przez siedem minut nie rzucili bramki.

W ostatnich dziesięciu minutach prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. Niestety szala zwycięstwa zaczęła się przechylać na stronę ekipy Ivicy Obrvana. Mimo gry w osłabieniu zdołali odskoczyć na trzy bramki (25:22 w 58. minucie). Azotowcy nie zwiesili głów i 100 sekund przed końcem Paweł Grzelak zdobył kontaktowe trafienie. Proste błędy w ostatnich akcjach kosztowały stratę szans choćby na remis.   Puchar EHF, 3. kolejka, grupa D:

KS Azoty Puławy - Chambery Savoie HB 25:27 (15:12)

Azoty: Koszowy - Podsiadło 6, Jurecki 2, Gumiński 3, Panić 7, Masłowski, Kuchczyński, Seroka, Orzechowski, Prce 2, Grzelak 1, Ostrouszko 4 Karne: 2/2 Kary: 4 min. (Prce)

Chambery: Genty, Meyer - Briffe 2, Gille, Malfondet, Marescot 5, Melić 7, Mindegia Elizaga, Minel 5, Obranović, Paturel, Traore 5, Tritta 3 Karne: 0/1 Kary: 4 min. (Briffe i Mindegia Elizaga - po 2 min.)

Sędziowie: Vagif Aliyev oraz Alekper Aghakishiyev (Azerbejdżan) Widzów: 3150

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: zwariowany film z Muellerem. Gwiazdor Bayernu bawił się z koniem

Źródło artykułu:
Najlepszym zawodnikiem meczu był ...
Paweł Podsiadło
Walentyn Koszowy
Marko Panić
Queito Traore
Inny zawodnik
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (10)
avatar
s_mmts
25.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Na talencie pana Waszkiewicza poznaliśmy się kiedyś w Kwidzynie. Poznano się również w Kielcach. Wystarczy posłuchać jego podczas wziętych czasów. Nie ma nic merytorycznego do przekazania zespo Czytaj całość
spoko22
25.02.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Problem w tym, że jeśli chodzi o trenerów, to w Polsce się na ogół kisimy w takim własnym, małym piekiełku (coś jak w piłce nożnej), gdzie są przetasowania pomiędzy klubami, ale rzadko kiedy pr Czytaj całość
avatar
kist
24.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie rozumiem Waszkiewicza -w II połowie zamiast Podsiadły grał bezproduktywny Prce  
avatar
AlexLFC
24.02.2018
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Dramat, moze nie wynik ale gra. Przeciez to jakas prehistoryczna pilka reczna. Daj Pilke Panicowi i rzucaj, albo Podsiadle. PraktycZnie zadnych wypracowanych zagrywek. Maslowski nixc nie wnosi Czytaj całość
avatar
Czaszki
24.02.2018
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Nie wiem jak można przegrać taki mecz :(