PGNiG Superliga Kobiet: powrót na podium. Kram Start rozpracował GTPR

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / ANNA DEMBIŃSKA / Na zdjęciu: zawodniczki Kram Startu Elbląg
WP SportoweFakty / ANNA DEMBIŃSKA / Na zdjęciu: zawodniczki Kram Startu Elbląg
zdjęcie autora artykułu

Osłabiony GTPR Gdynia bez szans w Elblągu. Ekipa Andrzeja Niewrzawy bardzo pewnie pokonała przed własną publicznością aktualne mistrzynie kraju i powróciła w niedzielę na trzecie miejsce w PGNiG Superlidze Kobiet.

Gdy podano do mediów informację, że Aleksandra Zych została dyscyplinarnie zawieszona przez klub, zaczęto się zastanawiać jak GTPR Gdynia poradzi sobie w Elblągu bez swojej liderki. Początek rywalizacji mógł napawać optymizmem, ale w miarę upływu czasu zaczęła zarysowywać się wyraźna przewaga miejscowych.

W miejsce zawodniczki, która od sezonu 2018/2019 bronić będzie barw Metz Handball, pojawiła się w niedzielę Alicja Pękala, ale po kwadransie gry została zmieniona. W trójmiejskiej ekipie na rozegranie awaryjnie przesunięto Katarzynę Janiszewską, w związku z czym na prawej flance zrobiło się miejsce dla skutecznej i walecznej Anety Łabudy.

W elbląskiej drużynie wyróżniały się za to czujna Sołomija Szywerska oraz dynamiczna Joanna Waga, która z powodzeniem przecinała podania, szukała luk w defensywie gdynianek i z łatwością przebijała się na szósty metr. Pozytywnym akcentem był także występ Magdy Balsam. Nie dość, że leworęczna skrzydłowa Kram Startu zagrała na świetnej skuteczności w ataku, to jeszcze przypilnowała, żeby z jej strony nie padła żadna bramka.

Gdy w 20. minucie piłkę w siatce umieściła Aleksandra Stokłosa, prowadzenie elblążanek wzrosło do czterech "oczek". GTPR podjął rękawice, zniwelował część strat dzięki Anecie Łabudzie i stanął przed szansą zdobycia bramki kontaktowej, ale rozpędzona Paulina Uścinowicz obiła jedynie poprzeczkę. Końcówka pierwszej połowy, podobnie jak początek drugiej, należała do bardzo dobrze zorganizowanego w obronie i skutecznego w ofensywie Kram Startu.

W 38. minucie przewaga gospodyń wzrosła do dziesięciu trafień. Zawodniczki Andrzeja Niewrzawy przy tak wysokim prowadzeniu nie forsowały już tempa, spokojnie kontrolowały losy niedzielnej rywalizacji i nieco odpuściły rywalkom w defensywie. Choć piłka ręczna kobiet bywa nieprzewidywalna, pogodzone z porażką gdynianki walczyły w Elblągu wówczas jedynie o najmniejszy wymiar kary. GTPR na pierwszą wygraną w rundzie finałowej musi cierpliwie poczekać.

Kram Start Elbląg - GTPR Gdynia 30:24 (17:11)

Kram Start: Powaga, Szywerska - Balsam 5, Choromańska, Świerczek, Waga 6, Jędrzejczyk, Dorsz 1, Kwiecińska 2, Kozimur 3, Szynkaruk, Gerej, Lisewska 7 (4/4), Stokłosa 2, Świerżewska 2, Jaszczuk 2 Karne: 4/4 Kary: 8 min.

GTPR: Kordowiecka, Kamińska, Chodakowska - Janiszewska 3, Łabuda 9 (4/4), Pękala 2, Stanulewicz, Kozłowska 4, Gutkowska 1, Matieli 2, Szarawaga 2, Uścinowicz 1, Błaszkowska Karne: 4/4 Kary: 6 min.

Sędziowie: Jakub Jerlecki - Maciej Łabuń

ZOBACZ WIDEO Niemcy biją mocniej. Paweł Genda: Zachęcam do wyjeżdżania

Źródło artykułu:
Czy Kram Start Elbląg wywalczy w sezonie 2017/2018 medal?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (4)
avatar
fankaEKS
8.04.2018
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Idziemy po medal! Brawa dla dziewczyn i kibiców z Gdyni, że pomimo przeciwności walczą do końca.  
avatar
Grieg
8.04.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Po tym meczu gdynianki nie mają już nawet matematycznych szans na obronę tytułu, gdyż na 7 kolejek przed końcem tracą do liderek aż 24 pkt.