PGNiG Superliga: seria Piotrkowianina na wagę trzech punktów. 70 bramek w Gdyni

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Krzysztof Betnerowicz / Na zdjęciu: Adam Pacześny
WP SportoweFakty / Krzysztof Betnerowicz / Na zdjęciu: Adam Pacześny
zdjęcie autora artykułu

Aż 70 bramek zobaczyli kibice w Gdyni. Arka przegrała z Piotrkowianinem 33:37 i pozostaje jedynym zespołem w lidze, który nie zdobył jeszcze punktów. Dla drużyny z Piotrkowa Trybunalskiego to pierwsza wygrana "za trzy".

Ten sezon miał być przełomowy dla Arki Gdynia, która dokonała ciekawych wzmocnień. Jak się jednak okazuje, drużyna z Trójmiasta nie gra lepiej niż w poprzednich rozgrywkach, a Brazylijczycy, którzy błyszczeli w sparingach, nie dają drużynie w lidze tego, czego od nich oczekiwano.

Tym razem jednak od początku spotkania drużyna Dawida Nilssona prezentowała się dobrze, a gdy w 12. minucie trafił Rafał Jamioł, na tablicy wyników Hali GCS widniał już rezultat 7:4. W tym momencie jednak do głosu doszli piotrkowianie, którzy zdobywali bramki w bardzo szybkim tempie i kiedy trafił Marcin Szopa, po kwadransie gry był remis 8:8.

Do przerwy trwała wyrównana walka między zespołami z Gdyni i Piotrkowa Trybunalskiego. Tuż przed syreną, po bramce Sebastiana Iskry, Piotrkowianin w końcu wyszedł na prowadzenie. Ostatecznie I połowa zakończyła się wynikiem 16:16 i wszystko zaczęło się od nowa.

Gdynianie tego dnia oddawali więcej rzutów, jednak nie pomogli bramkarze Arki. Piotrkowianin był skuteczniejszy, lecz mimo wszystko spotkanie nie musiało się zakończyć wygraną gości. Jeszcze na 12 minut przed końcem, gdy z koła trafił Krzysztof Jasowicz, Arka prowadziła 29:27.

W najgorszym możliwym momencie dla gospodarzy, nastąpił przestój w grze Arki. Dodatkowo w krótkim czasie trzy razy gdynianie siadali na ławce kar, a karnego nie wykorzystał Dawid Przysiek. W tym czasie zawodnicy Piotrkowianina grali jak natchnieni, rzucając w ciągu siedmiu minut siedem bramek z rzędu. Katem Arki okazał się Tomasz Mróz, który trafił cztery razy z rzędu.

Od stanu 29:34 na 6 minut przed końcem było już jasne, że o jakąkolwiek zmianę wyniku będzie gospodarzom bardzo trudno. Mecz zakończył się rezultatem 33:37 i komplet punktów pojechał do Piotrkowa Trybunalskiego. Sytuacja Arki robi się coraz gorsza.

Arka Gdynia - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 33:37 (16:16) Arka: Pieńczewski, Zimakowski - Rychlewski 8, Jasowicz 5, Kamyszek 5, Ćwikliński 5, Przysiek 3, Czaja 3, Jamioł 2, Janikowski 1, Souza 1 oraz Lisiewicz, Mollino. Karne: 4/6. Kary: 12 min. (Rychlewski 4 min., Jasowicz, Czaja, Jamioł, Zimakowski - po 2 min.).

Piotrkowianin: Procho, Schodowski - Sobut 8, Mróz 6, Szopa 5, Andreou 4, Nastaj 3, Iskra 2, Mastalerz 2, Woynowski 2, Kaźmierczak 1, Pacześny 1, Pożarek 1, Surosz 1, Tórz 1. Karne: 1/2. Kary: 10 min. (Nastaj 4 min., Sobut, Iskra, Pożarek - po 2 min.).

Sędziowie: Młyński, Puszkarski. Delegat ZPRP: Zbigniew Tupaj.

Widzów: 200.

ZOBACZ WIDEO: WP Express: Tenis dla najmłodszych

Źródło artykułu:
Czy Arka utrzyma się w PGNiG Superlidze?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)