ME 2020. Z liceum wprost na mistrzostwa. Michał Olejniczak już przeszedł do historii

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko / Na zdjęciu: Michał Olejniczak
WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko / Na zdjęciu: Michał Olejniczak
zdjęcie autora artykułu

Powołanie zaledwie 18-letniego Michała Olejniczaka może być dla wielu największą niespodzianką spośród wszystkich powołań na ME 2020. Nie jedzie on jednak do Szwecji na wycieczkę, a jego wybór nie dziwi klubowego trenera.

W historii nie zdarzyło się jeszcze, by zawodnik grający w Polsce, który jeszcze nie zaliczył debiutu nawet na superligowych parkietach został powołany na wielki turniej. Michał Olejniczak dostawał już szansę w reprezentacji Polski, teraz przed nim bardzo ważny egzamin.

Na co dzień Olejniczak występuje w pierwszoligowym SMS-ie ZPRP Gdańsk. Do kuźni talentów polskiej piłki ręcznej wychowanek UKS-u Miś Gorzów Wielkopolski dostał się w 2017 roku już i po kilkunastu miesiącach otrzymał pierwsze powołanie do reprezentacji, o którym dowiedział się w szkole, podczas przerwy w lekcjach.

Zaskoczenie i spełnienie marzeń

Sam Michał Olejniczak stąpa twardo po ziemi. Wie jak dużą sprawą dla niego jest powołanie na mistrzostwa Europy. - Na pewno to było dla mnie zaskoczenie, a jednocześnie wyróżnienie. To powołanie to spełnienie moich marzeń - powiedział szczypiornista w rozmowie z WP SportoweFakty już po tym, jak dowiedział się że pojedzie do Szwecji.

ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Więcej w karierze przegrałem niż wygrałem [cała rozmowa]

- Jestem świadomy, że poziomem i doświadczeniem odbiegam od starszych kolegów. To dla mnie nowe wyzwanie. Staram się wynieść coś nowego z każdego treningu, podpatrując i analizując grę kolegów z reprezentacji - dodał z pełną szczerością.

Skórski nadal trenerem w Azotach, jest nowy szkoleniowiec w sztabie. Zobacz więcej!

W umiejętności swojego podopiecznego wierzy głęboko Dariusz Tomaszewski. Trener klubowy Olejniczaka, który pracuje z nim od początku pobytu w gdańskim liceum widzi w nim materiał na bardzo dobrego zawodnika. - Nie jest to dla mnie zaskoczenie, bo jest to duży talent, jeden z największych w historii SMS-u i dlatego dostał szansę od trenera reprezentacji - przyznał.

Przebił dokonania starszych kolegów

W aktualnej kadrze Patryka Rombla, zdecydowaną większość stanowią absolwenci gdańskiej Szkoły Mistrzostwa Sportowego, która wkrótce zostanie wygaszona, a młodzież zamiast do Gdańska będzie trafiała do Kwidzyna. Przez lata do pierwszej reprezentacji trafiali zawodnicy, którzy mieli już za sobą debiut w PGNiG Superlidze.

Szlaki Olejniczakowi przetarli już inni zawodnicy. - Do tej pory zdarzało się, że aktualni uczniowie SMS-u byli powoływani na zgrupowania reprezentacji. Pierwszym był Adam Morawski, który dostał powołanie od trenera Bieglera, później był sprawdzany na zgrupowaniu Maciej Majdziński, Ignacy Bąk czy Arkadiusz Moryto - wymienił Dariusz Tomaszewski.

- Teraz pierwszy raz w historii SMS-u zdarzyło się, że aktualny uczeń szkoły jedzie z pierwszą reprezentacją Polski na mistrzostwa Europy czy świata i jest to fajne zwieńczenie całej szkoły oraz samego Michała, który za parę lat będzie podstawowym zawodnikiem pierwszej reprezentacji. Można myśleć o mistrzostwach świata w 2023 roku, które będą się odbywały w Polsce i w Szwecji. Będzie wtedy ukształtowanym, doświadczonym zawodnikiem i da kadrze jeszcze więcej. Teraz dostał szansę i mu to pomoże. To zaprocentuje w przyszłości - podkreślił klubowy trener Michała Olejniczaka.

Był talent i cierpliwość trenerów

Początki Michała Olejniczaka w SMS-ie nie wyglądały różowo. - Ja przychodząc do Szkoły Mistrzostwa Sportowego byłem w trakcie leczenia poważnej kontuzji barku, która wyeliminowała mnie z gry na osiem miesięcy. Dlatego też większą część sezonu pauzowałem - mówił rozgrywający w 2018 roku.

Pomimo kontuzji, nikt go nie skreślił. - Było widać u niego talent, ale tak naprawdę zaczął grać w końcówce pierwszej klasy. W drugiej grał w rozgrywkach I ligi, ale jeszcze nie jako podstawowy zawodnik. Był etatowym kadrowiczem w swoim roczniku i było widać po jego ruchach, zachowaniu i dynamice potencjał - przyznał Dariusz Tomaszewski.

Krzysztof Kisiel nie chce robić szybkiej rewolucji w Torus Wybrzeżu. Zobacz więcej!

Po powołaniu na grudniowe zgrupowanie w 2018 roku, zawodnik był wciąż w kręgu zainteresowań trenera kadry. Otrzymywał też szanse w drugiej reprezentacji Polski. Szerokiej publiczności pokazał się podczas turnieju w Tarnowie. - Większość Polski widziała tam jego walory szybkościowe, co wcześniej było bardzo widoczne na treningach i w meczach ligowych. W rozgrywkach pierwszoligowych występuje na trzech pozycjach, z racji sytuacji kadrowych. Nie gra tylko na lewym rozegraniu, ale i na środku oraz na prawym rozegraniu, co pomaga mu we wszechstronnym rozwoju. Wiedzieliśmy, że w przyszłości może grać nie tylko na lewym rozegraniu, ale też prowadzić grę reprezentacji na środku. Nie jest łatwo tak młodemu chłopakowi poprowadzić grę pierwszej reprezentacji. W Hiszpanii wyglądało to inaczej ze względu na innych przeciwników, ale trener Rombel mówił już, że w tym wieku popełnia się błędy. To bardzo dobry i utalentowany chłopak - pochwalił swojego zawodnika Tomaszewski.

PGNiG Superliga czy zagranica?

Gdy tak młody zawodnik dostaje już teraz szansę w reprezentacji Polski, agenci i menedżerowie przypatrują mu się coraz uważniej. Mówi się o zainteresowaniu klubów zagranicznych, w tym Abanca Ademar Leon. Taki talent chcieliby też u siebie trenerzy wielu polskich klubów.

Na razie nie wiadomo gdzie trafi Michał Olejniczak w sezonie 2020/21 już po ukończeniu SMS-u. - Nie wiem jak do tego podejść. Jesteśmy w stałym kontakcie z rodzicami i wspólnie stopujemy myślenie o wielkich drużynach, które są nim zainteresowane - stwierdził Dariusz Tomaszewski.

- Moje stanowisko jest zbieżne z tym, co prezentują rodzice. Niech spokojnie dokończy naukę w SMS-ie, zda maturę, a jego kariera sportowa jak będzie się rozwijała jak do tej pory, czyli spokojnie, to zostanie pokierowana dobrym torem. Trzeba do tego podejść spokojnie, bo przyda się to też jemu. To bardzo emocjonalny chłopak, którego trzeba czasami tonować na boisku - dodał.

Misja mistrzostwa świata 2023

Michał Olejniczak już teraz znalazł się w 17-osobowej kadrze na mistrzostwa Europy i jego debiut na wielkiej imprezie wydaje się być nieunikniony. Jak już wspomniał trener Dariusz Tomaszewski, polska reprezentacja może mieć z niego duży pożytek w 2023 roku, kiedy będziemy współorganizatorami mistrzostw świata.

Jak się okazuje, w obecnym SMS-ie są też inne talenty, które mogą znaleźć się w kadrze narodowej za trzy lata. - Na pewno bardzo dobrze w tym sezonie rozwija się obrotowy Sebastian Kaczor. Dostał on w grudniu pierwszy raz powołanie od trenera Jaszki do reprezentacji młodzieżowej. Na początku stycznia był na drugim zgrupowaniu - zauważył Dariusz Tomaszewski.

- Patrząc na zawodników z rocznika 2001, zrobił największy postęp. Zdając egzaminy do SMS-u 3 lata temu przychodził jako rozgrywający, ale mieliśmy problemy z pozycją obrotowego i został przyjęty do szkoły jako obrotowy. Teraz z Michałem Olejniczakiem stanowią trzon drużyny w rozgrywkach pierwszoligowych - podsumował.

Dużo mówi się o problemach ze szkoleniem w polskiej piłce ręcznej. Jak jednak widać są zawodnicy, którzy mogą w przyszłości wziąć na siebie ciężar walki o wynik. Czy jednym z nich będzie Michał Olejniczak? Z pewnością jednak nikt nie zabrał go do Szwecji na wycieczkę. Co będzie później, zależy już od niego samego, przyszłych wyborów, determinacji oraz zdrowia. Z pewnością warto jednak zwrócić na niego uwagę już teraz.

Źródło artykułu:
Czy decyzja o powołaniu Michała Olejniczaka na ME 2020 była słuszna?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (5)
avatar
Grieg
8.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wcześniej w usuniętym komentarzu przypomniałem, że w reprezentacji żeńskiej mieliśmy już podobny debiut kilkanaście lat temu, gdy śp. Zenon Łakomy powołał na MŚ 2007 Kingę Byzdrę (Achruk) jako Czytaj całość
kibic 98
8.01.2020
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
No rzeczywiście opinia Pana Tomaszewskiego jest bardzo cenna. Przecież to ten trener prze z ponad 4 lata spuścił juniorów młodszych i juniorów do drugiej ligi europejskiej. takich grajków jak O Czytaj całość
avatar
Grieg
8.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
PS. Oczywiście MŚ 2007, a nie 2017.  
avatar
HANDBALL PL
8.01.2020
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Ten artykuł pokazuje czemu aktualnie jesteśmy w miejscu jakim jesteśmy. Mamy 2020 rok i pierwszy raz 18to latek jedzie na dużą imprezę.