W AZS-ie Politechnika brakuje jedynie dyrygenta

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Plany awansu do ekstraklasy dla długoletniego pierwszoligowca wiążą się nie tylko z poszukiwaniami nowych sponsorów, tworzenia wokół klubu odpowiedniej atmosfery czy przygotowania pełnego zaplecza. Podstawą wydaje się budowa drużyny, która przez lata dojrzewa, żeby w odpowiednim momencie stwierdzić: czas na atak.

Radomski team do powyższego stwierdzenia dojrzał już w ubiegłym sezonie. I gdy wydawało się, że wszystko idzie w dobrym kierunku, a kolejny sezon zapisze się złotymi zgłoskami w historii radomskiego szczypiorniaka, dotychczasowy dyrygent zespołu, trener Roman Trzmiel zakończył współpracę z drużyną.

Może nie miałoby to w tej chwili znaczenia, gdyby na stanowisku szkoleniowca zastąpił go jeden z trenerskiego duetu Tomasz Porzeziński, Edward Strząbała. Obydwaj deklarowali chęć przyjścia do Radomia. Ba, na pewnym etapie rozmów zarzekali się nawet, że będą pracować z akademikami. Tymczasem zarówno jeden, jak i drugi zdecydowali się na pracę w innym środowisku. W Radomiu natomiast doszło do rzadko spotykanej sytuacji.

Pod koniec ubiegłego sezonu z gry zrezygnował bramkarz Karol Drabik, któremu na kontynuowanie kariery nie pozwoliła kontuzja kręgosłupa. Nieźle zaskoczeni byli szczypiorniści AZS-u, gdy na pierwszym treningu to właśnie on prowadził zajęcia. Kto wie, może jeżeli szefom radomskiego klubu nie uda się znaleźć innego trenera, to właśnie Drabik zasiądzie na ławce trenerskiej.

Może nie byłoby to złe rozwiązanie, tym bardziej, że były bramkarz Politechniki w ostatnich sezonach pracował z młodzieżą w Uczniowskich Klubach Sportowych. A właśnie z jednym z nich - Deltą Radom, szefowie AZS-u zawarli umowę o współpracy. Na jej mocy ekipy będą mogły wzajemnie wymieniać się zawodnikami. Nie dziwi więc również fakt, że podczas treningów w radomskiej hali melduje się niezwykle liczne grono szczypiornistów. W sumie na każdym treningu ich liczba przekracza 20.

Najważniejsze wydaje się, że we wspomnianej grupie nie ma nowicjuszy, a większość graczy ma bogate doświadczenie zebrane w innych klubach. - Teraz więc trzeba to wszystko poukładać i możemy atakować ligę - żartuje opiekun zespołu. W akademickiej ekipie zostali wszyscy gracze, a pozyskanych zostało aż dziewięciu nowych zawodników. Najbardziej spektakularnym wzmocnieniem jest zatrudnienie 24-letniego rozgrywającego z Puław Konrada Misiewicza. Ma on za sobą wiele występów na parkietach ekstraklasy m.in. w barwach Travelandu Olsztyn. Do Radomia sprowadził się również brat wspomnianego zawodnika Konrad Misiewicz. Drugą parą braci, którzy będą walczyć o ligowe punkty dla radomskiego teamu są Łukasz i Jakub Skowronowie. W ubiegłym sezonie występowali w Wiśle Płock. Nie bez znaczenia dla zespołu powinien być również powrót do niego po rocznym wojażu Daniela Kulika. Z akademikami trenują także kielczanin Michał Dziura, zawodnicy Sokoła Końskie Artur Rurarz i Łukasz Król oraz Rafał Janasz, który ma za sobą występy nawet w lidze holenderskiej.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)