Hubert Ptaszek: Czeka nas wymagający rajd

Po niemal dwumiesięcznej przerwie dzielącej załogę THE PTOCK od uzyskania świetnego 2. miejsca w kategorii WRC 2 podczas Rajdu Meksyku, przyszedł czas na powrót do ścigania w Rajdowych Mistrzostwach Świata.

Andrzej Prochota
Andrzej Prochota
Materiały prasowe

Podczas zbliżającej się eliminacji 23-letni Hubert Ptaszek ponownie zmierzy się z najlepszymi kierowcami rajdowymi na świecie. W swoim drugim starcie za kierownicą Peugeota 208 T16 zawodnik z Torunia będzie ścigał się m. in: z Elfyn Evans - fabrycznym kierowcą M-Sportu, Nicolasem Fuchsem, czy Abdulazizem Al-Kuwarim.

Trasy Rajdu Argentyny sprawiają problemy nawet najbardziej doświadczonym kierowcom i najlepiej przygotowanym samochodom, o czym w ubiegłym roku dobitnie przekonali się wszyscy reprezentanci ekipy Volkswagen Motorsport.

Załoga Hubert Ptaszek i Maciej Szczepaniak zamierza jednak wystartować w tej morderczej eliminacji z głowami uniesionymi wysoko, skupiając się na podstawowym celu towarzyszącym im w tym roku: nauce i zbieraniu bezcennego doświadczenia.
Harmonogram 35. Rajdu Argentyny składa się z 18 odcinków specjalnych, których kumulację stanowić będzie pierwszy i drugi dzień rywalizacji. W te dwa dni zawodnicy pokonają łącznie ponad 300 kilometrów oesowych, które stanowią ponad 85% całego dystansu.

Jednym z najciekawiej zapowiadających się odcinków będzie 39-kilometrowy oes Los Gigantes - Cantera El Condor - jego trasę zawodnicy pokonają w sobotę aż dwukrotnie. Otwarcie rywalizacji stanowić będzie z kolei odcinek Super Special Ciudad de Cordoba zlokalizowany na ulicach malowniczej Kordoby.

- Trzeba zacząć od tego, że trasa rajdu uległa pewnym zmianom w stosunku do pierwszych ustaleń, ponieważ zima w Argentynie była bardzo mokra i część dróg jest nieprzejezdna. Maciek Szczepaniak często powtarzał, że autem R5 nie da przejechać się tego rajdu na 100 procent, ponieważ nie jest ono tak wytrzymałe jak rasowe WRC. Dla nas plan jest jeden: dojechać do mety i zebrać kolejne cenne doświadczenie. Tak będzie wyglądał cały nasz sezon. Wraca Evans, będą Fuchs i Al-Kuwari, więc cieszymy się, bo będziemy mieli do kogo się porównać. Jeśli uda nam się zrealizować nasze cele przez cały sezon, będę jednym z niewielu młodych kierowców z tak dużym doświadczeniem na koncie - powiedział polski kierowca.

Drugiego dnia zawodnicy wrócą na odcinki nieużywane od 2012 roku, z kolei trasy położone na północ od Kordoby znalazły się w harmonogramie rajdu po raz pierwszy od 12 lat i będą nowe dla większości ekip.

Podobnie jak podczas marcowego Rajdu Meksyku, podróż zespołu THE PTOCK do odległej Argentyny rozpoczęła się niemal tydzień przed początkiem właściwej rywalizacji. Kluczowe było bowiem dostosowanie się nie tylko do trudnych warunków panujących w okolicach Villa Carlos Paz, lecz także do 5-godzinnej różnicy czasu pomiędzy Argentyną a Polską.
Polscy kibice, którzy zdecydują się na transatlantycką podróż, podobnie jak w Meksyku, ze swoich rodaków będą mogli wspierać jedynie Huberta Ptaszka, będącego swoistym rodzynkiem w całej stawce WRC.

- Argentyna w przeciwieństwie do Meksyku nie jest moją ulubioną rundą mistrzostw świata, od kilku lat staje się ona bardziej rajdem przeprawowym. W tym roku organizator musiał zmienić część trasy po bardzo obfitych opadach deszczu, które spowodowały, że kilka dróg jest zupełnie nieprzejezdnych. W zeszłym roku nie było mnie na tym rajdzie, ale samochody znów miały bardzo trudną przeprawę i wszystko wskazuje na to, że tym razem będzie jeszcze gorzej. Nie wróży to dobrze jeśli chodzi o przyjemność z jazdy, natomiast takich rajdów też trzeba się uczyć – poza szybkością ważne jest też dbanie o samochód, zwłaszcza w klasie R5. Plan jest taki jak na wszystkie rajdy, które jechaliśmy razem do tej pory – praca nad zapoznaniem i opisem, co jest dla nas kluczowe. Liczymy na jak najbardziej bezproblemowy weekend - dodał pilot.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×