Kajetan Kajetanowicz: Warunki bardzo się zmieniały

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe /  /
Materiały prasowe / /
zdjęcie autora artykułu

Już od samego początku czwarta tegoroczna runda Rajdowych Mistrzostw Europy przebiega pod znakiem niezwykle zaciętej rywalizacji, w której pierwsze skrzypce grają Polacy - Kajetan Kajetanowicz i Jarosław Baran.

W tym artykule dowiesz się o:

Po pierwszej pętli rajdu, czyli czterech odcinkach specjalnych o łącznej długości 31 km, załoga Lotos Rally Team zajmuje pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej Sata Rally Acores. O tym jak wyrównana jest rajdowa wymiana ciosów na oddalonej niemal 1500 km od wybrzeży Europy wyspie, najlepiej świadczy fakt, że trzy czołowe załogi "zmieściły się" w niecałych czterech sekundach.

- Za nami cztery odcinki specjalne. Myślę, że spisaliśmy się. Prowadzimy po tym pierwszym, wymagającym dniu. Warunki bardzo się zmieniały - dwa pierwsze odcinki suche, trzeci trochę mokry, a czwarty jechaliśmy w ulewie. W zasadzie spotkaliśmy wszystko, co już trochę poznaliśmy w poprzednich startach tutaj, ale nie w takim wymiarze. To doskonały dowód na to, że każdy rajd jest inny, a zwłaszcza każda edycja zawodów na Azorach - powiedział Kajetan Kajetanowicz.

W piątek przed załogami walczącymi o zwycięstwo w czwartej rundzie FIA ERC trzy, dwukrotnie przejeżdżane odcinki specjalne o łącznej długości 81 km. Jednym z nich będzie wizytówka rajdu na wyspie Świętego Michała, czyli spektakularny oes Sete Cidades, wiodący wzdłuż krawędzi uśpionego wulkanu

- Wszystkie oesy są też bardzo zacięte. To pokazuje jak mocno walczymy, jak ciśniemy, a każdy z nas jedzie na granicy przyczepności - zakończył "Kajto".

ZOBACZ WIDEO Piotr Gacek: Droga była długa i ciernista (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu:
Komentarze (0)