Rajd Dakar 2012: Pech Hołowczyca

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Robby Gordon wygrał 12. etap rajdu Dakar. Amerykanin prowadził od startu do mety i wypracował sobie aż 15 minut przewagi nad Rosjaninem Leonidem Nowickim, który ostatecznie był drugi. Krzysztof Hołowczyc 35 kilometrów przed metą zakopał się na wydmach i ostatecznie zajął 10. miejsce ze stratą prawie 48 minut.

Krzysztof Hołowczyc jechał bardzo dobrym tempem. Systematycznie powiększał przewagę nad Stephanem Peterhanselem i Nanim Romą. Był szybki zarówno na początku etapu, kiedy zawodnicy jechali po plaży, brzegiem oceanu, jak i w drugiej części trasy poprowadzonej po wydmach. Jeśli "Hołek" był szybki, to Robby Gordon jechał po prostu jak szalony.

Jednak ostatnie kilometry okazały się najbardziej mordercze. A wszystkiemu winne były ergi - ruchome, niewielkie, ale bardzo grząskie wydmy. Utknął na nich między innymi "Hołek". Polak zakopał się 35 kilometrów przed metą i ostatecznie dojechał jako 10.

Bardzo dobrze spisał się Rosjanin Leonid Nowicki - na wydmach odrobił część strat i wyprzedził faworyzowanych Peterhansela (5. miejsce) i Romę (4. miejsce). Ostatecznie zajął drugą lokatę. Trzeci był Giniel de Villiers z RPA. Gordon jechał jak natchniony i nie miał na wydmach najmniejszych kłopotów. Nad Nowickim miał na mecie 15 minut przewagi.

Adam Małysz na przedostatnim punkcie kontrolnym zajmował 33. lokatę.

Wśród motocyklistów najszybszy był Hiszpan Marc Coma, który objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Dotychczasowy lider Francuz Cyril Depres stracił do niego 3 minuty i 57 sekund i zajął trzecie miejsce (jego strata w klasyfikacji generalnej wynosi nieco ponad 1,5 minuty). Faworytów na piątkowej próbie rozdzielił Hiszpan Joan Barreda Bort (2 minuty i 43 sekundy straty).

Polacy tym razem pojechali słabiej. Jacek Czachor na mecie zameldował się z czasem o ponad 21 minut gorszym od zwycięzcy i zajął 27. lokatę. 10 minut wolniej pojechał Marek Dąbrowski - był 36.

Na quadach ponownie bezkonkurencyjni byli bracia Petronelli. Wygrał Marcos, a Alejandro stracił do niego 42 sekundy. Trzecim czasem może pochwalić się Rafał Sonik. Jego strata do zwycięzcy wyniosła ponad 10 minut.

Źródło: rmf24.pl

Źródło artykułu:
Komentarze (3)
iksinski
13.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
to już jest pech niestety i Hołek musi po prostu zapomnieć o tym roku i próbować dalej. w koncu nadejdzie taki rajd, w którym pojedzie nie to ze bezblędnie, bo jedzie dobrze, ale, że pech będzi Czytaj całość
avatar
Grek Zorba
13.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
pieprzone wydmy. Powinni je wyasfaltować. Hołek powalczy za rok, ale już w Afryce na dziewiczej trasie rajdu. Fajnie Małysz sobie radzi  
avatar
Sawczenkos
13.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ten to ma pecha ;/