Natalia Madaj: Powoli dociera do nas to, czego dokonałyśmy

- Powoli dociera do nas to, czego dokonałyśmy. Mamy też świadomość, że w sporcie niczego większego niż złoto igrzysk nie ma - powiedziała po powrocie do Warszawy wioślarka Natalia Madaj, która wraz z Magdaleną Fularczyk-Kozłowską zdobyła złoty medal.

Michał Bugno
Michał Bugno
Magdalena Fularczyk-Kozłowska (z lewej) i Natalia Madaj-Basińska (z prawej) ze złotym medalem olimpijskim Rio 2016 WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Magdalena Fularczyk-Kozłowska (z lewej) i Natalia Madaj-Basińska (z prawej) ze złotym medalem olimpijskim Rio 2016

W ubiegłym tygodniu reprezentantki Polski w wioślarstwie Magdalena Fularczyk-Kozłowska i Natalia Madaj (dwójka podwójna) wywalczyły złoty medal podczas igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. W środę obie wylądowały w Warszawie, a na lotnisku im. Fryderyka Chopina przywitało ich kilkudziesięciu rozśpiewanych kibiców.

- Serdecznie dziękujemy za to gorące powitanie. Muszę przyznać, że się go nie spodziewałyśmy. Ten złoty medal to spełnienie naszych marzeń, ale wierzę, że także i marzeń państwa. Bo ten medal jest dla nas i dla państwa - powiedziała Natalia Madaj, zwracając się do dziennikarzy i kibiców.

- Moment, w którym stałyśmy na najwyższym stopniu podium i patrzyłyśmy, jak nasza flaga powiewa wysoko, to było niesamowite uczucie. Po zawodach zobaczyłam, że Magda płacze. Zapytałam jej: "Magda, dlaczego płaczesz? Przecież mamy złoty medal!". Kiedy jednak zobaczyłam flagę Polski, stojąc na najwyższym stopniu podium, to sama też się wzruszyłam. Gardło zdusiło - wyjawiła mistrzyni olimpijska we wioślarstwie.

ZOBACZ WIDEO Lekarz polskich szczypiornistów: zdrowie "Dzidzi" jest dla nas priorytetem (źródło TVP)

Madaj nie ukrywa, że emocje buzują w niej do teraz.

- Po finale strasznie się trzęsłam, a teraz, widząc witających nas kibiców, po raz kolejny zaczynam się trząść. To bardzo miłe i sympatyczne, że przyjechaliście nas tu przywitać - dodała.

Polska wioślarka podkreśla, że złoty medal igrzysk olimpijskich jest największym osiągnięciem, jakiego mogła dokonać i niczego większego w przyszłości już nie wygra.

- Po drodze były sukcesy na mistrzostwach świata i Europy, ale ten złoty medal olimpijski wszystko to bije na głowę. Tak naprawdę 13 lat moich treningów było przede wszystkim z myślą o nim. Na pewno wraz z Magdą czujemy się spełnione i bardzo się cieszymy - mówi 28-letnia wioślarka.

- Powoli dociera do nas to, czego dokonałyśmy. Mamy też świadomość, że w sporcie nic większego niż złoty medal igrzysk olimpijskich już nie ma, że jest to wierzchołek wysiłku. I niesamowite uczucie. To już jest wszystko - podkreśla Natalia Madaj.

Autor na Twitterze:

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×