MŚ 2014: Argentyna - Julio Velasco receptą na sukces?

Dominika Pawlik 28 Sierpnia 2014, 21:21

Mecze reprezentacji Argentyny cieszyć się będą popularnością nie tylko ze względu na to, że będą mierzyć się w grupie z Polakami. Zawodnicy, którzy występują w PlusLidze zaskarbili sobie sympatię kibiców, podobnie jak podczas zmagań Ligi Światowej, kiedy gościli w Polsce. Podopieczni Julio Velasco nie są stawiani wśród faworytów imprezy, ale z pewnością są w stanie sprawić niespodzianki.

Argentyńczycy zadebiutowali na mistrzostwach świata w 1960 roku, zdobywając wtedy 11. miejsce. W następnych czterech edycjach pauzowali i na salony powrócili dopiero w 1978 roku, zajmując odległe 22. miejsce. Przełomem był start w kolejnej edycji, cztery lata później, gdzie drużyna z Ameryki Południowej zajęła miejsce na najniższym stopniu podium, co do teraz jest ich najlepszym wynikiem w tej imprezie.

Turniej w 1982 roku odbył się w Buenos Aires, co było jednym z powodów, dla którego gospodarze odnieśli sukces. Przez dwie pierwsze fazy przeszli stosunkowo bezboleśnie, przegrywając w I rundzie z Japonią. Szybko jednak dotarli do półfinałów, gdzie trafili na późniejszych zwycięzców - ZSRR, ulegając im 0:3. W meczu o trzecie miejsce zrewanżowali się Samurajom i tak wywalczyli brąz.

W kolejnych edycjach nie udało im się wejść do strefy medalowej, ale czterokrotnie osiągali miejsca w pierwszej dziesiątce. W 2010 roku zajęli 9. miejsce, bowiem w trzeciej fazie turnieju wylądowali w grupie z Rosją i Serbią. W meczach o miejsca 9-12 pewnie rozprawili się z Hiszpanią i Czechami.

Droga do MŚ 2014

Ameryka Południowa na najważniejszej imprezie siatkarskiej otrzymała trzy miejsca. Automatycznie kwalifikował się mistrz oraz wicemistrz Ameryki Południowej, a o ostatnie miejsce walczyły cztery drużyny.

W 30. edycji Mistrzostw Ameryki Południowej w brazylijskim mieście Cabo Frio wzięło udział pięć drużyn. Mierzyły się one ze sobą systemem kołowym, a o kolejności w końcowej tabeli decydowały punkty, stosunek małych punktów i na końcu stosunek setów. Tak, jak się spodziewano, Brazylia i Argentyna nie straciły seta w starciach z innymi ekipami, a tytuł rozstrzygnęły między sobą w pięciu setach. Lepsi okazali się Canarinhos, ale obie ekipy uzyskały kwalifikację na mundial.

Argentyńczycy wiedzą, czego się spodziewać po polskiej publiczności

Rozgrywający: Luciano De Cecco, Nicolas Uriarte

Atakujący: Jose Luis Gonzalez, Santiago Darraidou

Środkowi: Pablo Crer, Sebastian Sole, Gustavo Porporatto, Martin Ramos

Przyjmujący: Facundo Conte, Rodrigo Quiroga, Alejandro Toro, Javier Filardi

Libero: Sebastian Garrocq, Sebastian Closter

Trener: Julio Velasco

Największa gwiazda

Luciano de Cecco, pomimo młodego wieku, to zawodnik doświadczony na arenach międzynarodowych. Był wybierany najlepszym rozgrywającym podczas finału Ligi Światowej w 2011 roku, a nawet MVP Pucharu Challenge 2013. W karierze klubowej wystąpował dotychczas w Argentynie i we Włoszech. Spędził dwa sezony w Coprze Elior Piacenza, w następnym roku zagra w Sir Safety Perugia. Rozgrywający wcale nie może być jednak pewny gry w podstawowej szóstce w każdym spotkaniu, bowiem znany z PGE Skry Bełchatów Nicolas Uriarte, depcze mu po piętach. Dla trenera posiadanie dwóch równorzędnych zawodników jest jednak raczej udogodnieniem, szczególnie pamiętając o liczbie spotkań do rozegrania podczas MŚ.

Warto wspomnieć jeszcze o Facundo Conte, który w ataku potrafi być prawdziwą armatą. O ile Argentyńczycy mogą narzekać na brak klasowego atakującego, o tyle na tego zawodnika zawsze można liczyć, jeśli tylko jest w pełni sił.

Szanse

Reprezentacja Argentyny jest pewniakiem do wyjścia z grupy, ale tak nie do końca wiadomo, na co stać tę ekipę. W sparingach bywało różnie, z Kanadyjczykami podopieczni Velasco raz przegrali, a raz wygrali. Trzykrotnie podjęli także Canarinhos i dwukrotnie polegli, a raz udało im się zwyciężyć w tie-breaku. Sparingi z mocnymi drużynami z pewnością mogły pomóc reprezentacji Argentyny, szczególnie, że ta musiała sobie radzić bez Conte.

Podczas występów w Lidze Światowej trener również rotował składem, większość zawodników miała szansę zaprezentować swoje umiejętności i tak naprawdę niewiele zabrakło, by na Final Four do Sydney wybrali się właśnie Argentyńczycy, zamiast Francuzów (oprócz nich w grupie byli jeszcze Niemcy i Japończycy).

Drużyna prowadzona przez Velasco jest od tego sezonu reprezentacyjnego. Na krótko po objęciu stanowiska, trener wyjaśnił powody braku sukcesów jego drużyny w ostatnich latach. - Jedną z przyczyn jest taka nasza narodowa skłonność do gadania zbyt dużo, w tym oceniania przed, a nie po. Już w kołysce obwołujemy niektórych wielkimi talentami, zamiast spokojnie poczekać - powiedział Velasco.

Jaki w takim  razie jest cel reprezentacji w MŚ 2014? - Na pewno chciałbym wyjść z grupy na mistrzostwach świata w pierwszej rundzie, a także drugiej. Ale awans do trzeciej rundy może być już bardzo trudny - przyznał szkoleniowiec.