Grbić już odpowiada fanom po polsku. "To było trudne"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / VNL / Na zdjęciu: reprezentacja Polski siatkarzy z trenerem Nikolą Grbiciem
Materiały prasowe / VNL / Na zdjęciu: reprezentacja Polski siatkarzy z trenerem Nikolą Grbiciem
zdjęcie autora artykułu

Trener Grbić zaskakuje fanów odpowiedziami po polsku. Sam jest już coraz bliżej decyzji odnośnie składu na finały Ligi Narodów. - Chcę, żeby każdy czuł się potrzebny i wiedział, że może pojechać do Bolonii aż do ostatniego momentu - ocenił.

Trener Nikola Grbić w Gdańsku jest rozchwytany przez polskich kibiców. Gdy przyjechał wcześniej, by oglądać mecz Słoweńców, ustawił się do niego wianuszek fanów. Także po meczu dziennikarze byli świadkami miłych scen. Gdy młodzi adepci siatkówki pytali go o zdjęcie po angielsku, on z uśmiechem odpowiadał im po polsku "Pewnie", "Tak".

- Przyjechałem wcześniej, by oglądać mecz, ale to było trudne. To miłe, cała uwaga fanów, ludzi jest czymś znakomitym - skomentował duże zainteresowanie Grbić, który po meczu z Chinami miał powody do zadowolenia. Po słabym niemal całym pierwszym secie, zagrywki Tomasza Fornala dały jego ekipie zwycięstwo, a kolejne dwie partie Biało-Czerwoni już kontrolowali.

- Fornal zagrywał bardzo mocno, Kaczmarek zrobił asa. Mieliśmy problemy ze zrobieniem punktu przy własnej zagrywce, a później Fornal dołożył swoje. Zaczęliśmy mieć mniej problemów ze zdobywaniem punktów, wywieraliśmy dalej presję zagrywką. Dalej jednak mieliśmy problemem z przełamaniem rywala. Rywale wybijali nam piłki po bloku, nie broniliśmy zbyt wiele. Przy tak dobrej zagrywce powinniśmy byli kreować więcej możliwości. Po meczu z Iranem zauważyłem, że parę razy byliśmy źle ustawieni, czasem robiliśmy ruchy, gdy rywal atakował. Jeden problemem wynikał z taktyki, a drugi z techniki - wyjaśnił Nikola Grbić.

ZOBACZ WIDEO: #PODSIATKĄ - VLOG Z KADRY #03. Wyzwanie Bartosza Kurka i szczere słowa prezesa

Kiedy skład na finał Ligi Narodów?

Biało-Czerwoni są już pewni udziału w turnieju finałowym Ligi Narodów, który odbędzie się w dniach 20-23 lipca w Bolonii. Kiedy trener ogłosi zawodnikom swoje wybory?

- To będzie ostatni możliwy moment. To jasne, że trzech zawodników nie pojedzie do Bolonii: jeden atakujący, jeden rozgrywający i jeszcze nie wiem czy przyjmujący czy atakujący. Zwykle idę system 4 przyjmujących i 4 środkowych, ale wszystko jest możliwe. Też zależy wiele od formy fizycznej. Jeśli przedwcześnie podejmę decyzję to zawodnicy mogą stracić motywację na treningach, a ja tego nie chcę. Chcę, żeby każdy czuł się potrzebny i wiedział, że może pojechać do Bolonii aż do ostatniego momentu - przyznał.

W tym tygodniu znakomicie prezentuje się wspomniany Tomasz Fornal. Przyjmujący odwrócił mecz z Chinami, a sam trener zapytany o zawodnika nie mógł się go nachwalić i przyznał, że jest blisko miejsca na turniej w Bolonii. (więcej TUTAJ) Na ile te dwa mecze były decydujące?

- Zbieram puzzle układanki. To nie tylko ten weekend, ale trzeba spojrzeć na to w perspektywie poprzednich występów. Widzi się, czy forma zawodników rośnie czy spada. Część zawodników w pierwszym turnieju grała świetnie, a później obniżyła loty, a u innych wręcz odwrotnie. Ja jestem tutaj nowym gościem, muszę poznać lepiej zawodników, także tych, z którymi pracowałem w klubie. To inne warunki, musi być się przygotowanym na zmianę ról i nie każdy gra we wszystkich spotkaniach. Muszę zobaczyć, jak zawodnicy reagują w poszczególnych momentach - ocenił Grbić.

Działania rywali? "To bardzo mądry rych"

Na ciekawy ruch zdecydowała się reprezentacja Chin. W przyszłym sezonie drużyna będzie grać... w lidze francuskiej. Działacze z Azji zaproponowali Francuzom sowite pieniądze w zamian za możliwość podnoszenia poziomu kadry, a celem jest awans na igrzyska w Paryżu.

- To bardzo mądry ruch dla Chińczyków. Jeśli dają ci tak duże pieniądze to na miejscu Francuzów się nie zastanawiasz. Chińczycy zrobili projekt, w którym wezmą kilkunastu najlepszych zawodników i będą ich przygotowywać do igrzysk w Paryżu. Właśnie z tego powodu będą grali w lidze francuskiej, a nie w innej. Nie wiem jak to wpłynie na ich dotychczasowe kluby i to musiałoby być trudne, jeśli w Chinach istniałaby taka ZAKSA, zabraliby z niej 5 podstawowych zawodników. Jak tak klub miałby kontynuować grę o mistrzostwo? Ciekawe, jak to rozwiążą - zastanawiał się trener.

A czy gdyby któraś z innych reprezentacji zaoferowała PlusLidze pokaźne środki, to trener doradzałby przyjęcie podobnej oferty?

- Z powodu kalendarza odradzałbym taki ruch. Każdy chce grać więcej: kluby, CEV, FIVB. To bardzo trudne dla zawodników, by przez tak długi okres prezentować topową formę i to powód, przez który wiele czołowych siatkarzy jest kontuzjowanych. Trzeba zawsze patrzeć na szerszy obraz - zakończył Grbić.

Czytaj więcej: "Klin" na rozruch przed meczem? Zabawne wyznanie polskiego siatkarza

Źródło artykułu: