Ten element sprawiał nam problemy w starciu z Serbią. "Może to zaważyło"
Reprezentacja Polski po horrorze odpadła z MŚ siatkarek. Biało-Czerwone przegrały z Serbią po tie-breaku. Na gorąco po spotkaniu wywiadu dla Polsatu Sport udzieliła Zuzanna Górecka, która odniosła się do jednego z mankamentów Polek.
Po zakończeniu spotkania wywiadu dla Polsatu Sport udzieliła przyjmująca, Zuzanna Górecka. Pytana jak według niej wyglądał ten pojedynek na gorąco po meczu przyznała, że... zapomniała już co się działo w tym starciu.
- Nie wiem, bo nie pamiętam już tego meczu. Tie-break to loteria i zadecydowało szczęście, a nie umiejętności. Grałyśmy jak równy z równym, wychodziłyśmy z takich wyników, że jeszcze parę miesięcy temu było to niemożliwe do nadrobienia. Zostawiłyśmy duży kawał serducha na tym boisku i jeszcze wiem, że wszystko jest przed nami. Apetyt rósł w miarę jedzenia, chciałyśmy wygrać to spotkanie. Nie udało się, trudno, podnosimy głowy i walczymy dalej, bo mamy fajną drużynę, która się kształtuje i wiem, że będziemy jeszcze silniejsi i mocni - stwierdziła.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: plaża na Florydzie, a tam Polka. Zachwytom nie ma końcaJednym z problemów Biało-Czerwonych był we wtorek atak zaraz po obronie. Nasze siatkarki miały dużo szans w kontrach, ale większość z nich nie została przez nie wykorzystana.
- Nie wykorzystywałyśmy tych okazji i myślę, że może to zaważyło o tej wygranej Serbek... nie wiem, nie mam pojęcia, na tą chwilę chyba nic więcej nie powiem - nie była w stanie dodać niczego więcej Górecka.
7923 kibiców oficjalnie oglądało na żywo spotkanie Polska - Serbia w Gliwicach. Ich wsparcie dla naszych siatkarek było nieocenione. Czy dzięki temu czuły, że mogą sprawić sensację?
- To było coś pięknego. Kibice grają z nami, to nie jesteśmy tylko my, ale 10 tysięcy ludzi, którzy grają z nami. Bardzo za to dziękujemy i obiecujemy, że jeszcze wrócimy i będziemy się wszyscy cieszyć z większych sukcesów - zapowiedziała przyjmująca reprezentacji Polski.
Przeczytaj także:
Było tak blisko, a zarazem daleko. Oceniamy Biało-Czerwone za porażkę z Serbią