Polski zespół świadomy sytuacji w Lidze Mistrzyń. "Trzeba uważać"
Trzecim przedstawicielem Tauron Ligi, który w tym tygodniu rozegra mecz w Lidze Mistrzyń będzie Grupa Azoty Chemik Police. Zespół nie chce zgubić punktu w roli faworyta, jak to zrobił we wtorek Developres Bella Dolina Rzeszów.
- Przeciwnik z Rumunii wydaje się na pierwszy rzut oka silniejszy od Maricy Płowdiw. Także musimy mieć się na baczności, nawet jeżeli jesteśmy faworytem. W zespole Targoviste gra Ana Bjelica, a z jej pobytu w Policach pamiętamy, że to dobra siatkarka - wspomina trener Mierzwiński w strefie mieszanej.
Chemik trafił do grupy z Eczasibasi Dynavitem Stambuł, które w poprzednim tygodniu zajęło trzecie miejsce w Klubowych Mistrzostwach Świata, a w Lidze Mistrzyń jeszcze nie straciło punktu, ani seta. Policzanki też nie mogą pozwalać sobie na potknięcia, jeżeli chcą powalczyć o awans do ćwierćfinału z pierwszego albo drugiego miejsca.
- Przeciwnik jest wysoko w lidze rumuńskiej i tanio skóry nie sprzeda. Zaczęłyśmy szczegółowo analizować jego grę od poniedziałku. Jesteśmy świadome sytuacji w grupie i wiemy, że potrzebne są nam zwycięstwa, najlepiej za trzy punkty. Ostatnio wygrywamy i to jest plan minimum, a do tego szlifujemy naszą grę - mówi środkowa Agnieszka Korneluk.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 10 lat temu była królową Euro! Przypomniała się kibicomPoliczanki są od poniedziałku w Rumunii i w przeddzień spotkania trenowały w hali, w której zostanie rozegrany mecz. Za nimi seria czterech wygranych w których przegrały tylko jednego seta. Chemik sprawia wrażenie zespołu rozpędzającego się.
- Nie brakuje jeszcze rzeczy do poprawienia w naszej grze, ale analizujemy to wszystko na bieżąco. Koncentrujemy się jednak na dobrych stronach. W ostatnim meczu było sporo zmian, mimo to zwyciężyłyśmy w trzech setach. Zmienniczki dołożyły cegiełki do wygranej - wspomina libero Monika Jagła.
Czytaj także: Cucine Lube Civitanova o krok od awansu w Lidze Mistrzów
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?