Czarny scenariusz dla kadry. Grbić postawił sprawę jasno

Sprawdził się czarny scenariusz z niedyspozycją Mateusza Bieńka. Środkowego zabraknie w dalszej części sezonu reprezentacyjnego z powodu kontuzji. - Nie chcemy przyspieszać powrotu, choć jest dla nas niesamowicie ważny - mówił trener Grbić.

Monika Skrzyniarz-Gwizdała
Monika Skrzyniarz-Gwizdała
Nikola Grbić WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Nikola Grbić
Drugiego dnia XX Memoriału Huberta Jerzego Wagnera reprezentacja Polski wygrała z Francją 3:1, a nasi pokazali się z całkowicie innej strony niż w przegranym meczu ze Słowenia.

Grali twardo, agresywnie zagrywką i dobrze blokiem, co chwile zmuszając trójkolorowych do błędów.

Jednak to nie zwycięstwo Polaków najbardziej poruszyło kibiców w sobotę, a informacja o braku Mateusza Bieńka w reszcie tegorocznego sezonu reprezentacyjnego.

Pod koniec polsko-francuskiej potyczki w Tauron Arenie publiczność nawet skandowała jego imię życząc szybkiego powrotu do zdrowia.

ZOBACZ WIDEO: Czas zacząć mistrzostwa! - #PodSiatką

Chodzi o kontuzję, której Bieniek nabawił się podczas wygranego finału Ligi Narodów. Do teraz nieznany był los środkowego w kontekście zbliżających się mistrzostw Europy, a następnie kwalifikacji olimpijskich. Decyzja miała być podjęta po badaniach w Berlinie, a o jej rezultacie poinformował PZPS [czytaj tutaj].

- Mateusz będzie dalej pracował i odzyskiwał zdrowie w klubie. My natomiast będziemy monitorować proces, ale na chwile obecna opinia medyczna doktora sprawiła, że nie chcemy przyspieszać tego procesu. Jak zacznie grać to nie możemy tego kontrolować. To nie jest tak, że mamy po 23 lata i po prostu zawodnik przy zagrywce nie będzie maksymalnie skakać, czy atakować. Mecz to coś innego - mówił chwile po końcowym gwizdku starcia Polska-Francja trener Nikola Grbić.

- Nie chcemy ryzykować jego zdrowia. To jest jego drugi taki sam uraz. Pokazuje to, że jak masz kontuzję i jej nie wyleczysz w pełni to powrót do zdrowia jest o wiele dłuższy. Kolejny taki uraz byłby trzecim, a później jest operacja. Jak do niej dochodzi to zawodnik pauzuje minimum trzy miesiące. Stąd nie chcemy przyspieszać, mimo, że jest dla nas niesamowicie ważny, jeden z najważniejszych w zespole - komentował szkoleniowiec w rozmowie z dziennikarzami.

Po tej informacji wszyscy czekają na odkrycie kart przez Grbicia w kwestii powołań na mistrzostwa. Kolektyw z pięcioma przyjmującymi i trzema środkowymi, czy odpowiednio po czterech zawodników z tych pozycji. Nieobecność Bienka nie wyjaśnia sprawy, a w meczu z Francją mogliśmy oglądać wszystkich środkowych: Mateusza Porębę, Karola Kłosa, Norberta Hubera i Jakuba Kochanowskiego.

W niedziele Polacy rozegrają ostatnie spotkanie memoriału, a ich rywalem będą Włochy. Następnie nasi w Łodzi rozegrają mecz towarzyski z Ukrainą, a 31 sierpnia rozpoczną mistrzostwa Europy.

Czytaj także:
-> Lavarini powiedział to wprost. "Będę na nią stawiał"
-> Falstart Polaków w Memoriale. "Nie łapałbym się za głowę i dociekał co jest nie tak. Spokojnie"

Które twoim zdaniem rozwiązanie jest lepsze pod kątem składu reprezentacji na mistrzostwa Europy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×