Weszły do szatni i doznały szoku. Podopieczna polskiego trenera mówi o skandalu

Zdjęcie okładkowe artykułu: Instagram / Nina Kocic / Tablica ze zdjęciami zawodniczek Fatum Nyiregyhaza
Instagram / Nina Kocic / Tablica ze zdjęciami zawodniczek Fatum Nyiregyhaza
zdjęcie autora artykułu

Serbska atakująca, mająca za sobą występy w #Volley Wrocław, na swoim instagramowym profilu nagłośniła skandaliczne zachowanie rywalek przed trzecim meczem ćwierćfinałowym ligi węgierskiej. W odpowiedzi rywale zaatakowali polskiego trenera.

Do sporego skandalu doszło przed ćwierćfinałowym meczem węgierskiej Extraligi siatkarek pomiędzy MAV Elore i Fatum Nyiregyhaza. Zawodniczka ekipy gości, prowadzonej przez Adrian Chylińskiego, odkryła, że siatkarki MAV Elore motywowały się przed spotkaniem w bardzo kontrowersyjny sposób.

Skandaliczny sposób przygotowania gospodyń do meczu wyszedł na jaw w wyniku pomyłki jednego z organizatorów. Przyjezdne, które pojawiły się w hali na przedmeczowy trening, omyłkowo zostały skierowane do pomieszczenia gospodyń. Jak się okazało, rywalki ekipy trenera Adama Chylińskiego motywowały się przed meczem... rzucając lotkami do tarczy, na której umieszczone były fotografie rywalek.

Sprawę postanowiła nagłośnić w swoich mediach społecznościowych była atakująca KGHM #VolleyWrocław Nina Kocić. Serbska atakująca umieściła na swoim profilu zdjęcie podziurawionej tablicy z fotografiami, dodając retoryczne pytanie skierowane w stronę przedstawicieli węgierskiej federacji: czy tak wygląda rywalizacja sportowa na Węgrzech?

ZOBACZ WIDEO: "Boski styl". Poruszenie w sieci po nagraniu Małgorzaty Rozenek

"Co dalej? Czy powinniśmy milczeć na ten temat? Dlaczego tak bardzo przeszkadzam rywalkom, że stałam się celem? Konkretnie, dlaczego w moje oczy rzucane są lotki od darta?".

Klub gospodarzy wydał oświadczenie w sprawie bulwersującego incydentu. Jak podkreślono, wszczęte zostało śledztwo dotyczące błędnego ulokowania zespołu w szatni gospodarzy. Przedstawiciele MAV Elore zaatakowali przy okazji polskiego szkoleniowca, Adriana Chylińskiego, zarzucając mu obraźliwe zachowanie w stosunku do jednej z zawodniczek.

"Nasz klub rozpoczyna kompleksowe wewnętrzne dochodzenie w sprawie zdarzenia, a także tego, w jaki sposób osoby nieupoważnione przedostały się do prywatnej szatni drużyny, gdzie znajdują się również informacje dotyczące taktyki meczowej (...).

"Pragniemy zaznaczyć, że choć pojedynek stał na wysokim poziomie, nie był prowadzony w duchu fair-play przez drużynę gości. Aktualnie klub kompletuje dokumentację w związku z faktem, że podczas jednego z meczów trener Adrian Chyliński użył epitetów w języku hiszpańskim, aby poniżyć naszą siatkarkę z Dominikany jako kobietę i człowieka, w związku z czym zawodniczka złożyła doniesienie do naszego klubu"

"Ubolewamy, że zawodniczki naszej żeńskiej drużyny siatkarskiej dziecięcym żartem przekroczyły granice sportowej rywalizacji. Przepraszamy zawodniczki Fatum-Nyiregyhaza w imieniu całego zespołu" - można przeczytać w opublikowanym oświadczeniu.

Do sprawy odniosła się także kapitan ekipy z z Szekesfehervar, Agnes Pallag. - Większość drużyn ma podobne metody motywowania. Nie było naszą intencją zranienie niczyich uczuć. Nikogo nie skrzywdziliśmy fizycznie ani psychicznie i nigdy nie marzyliśmy o tym, żeby to wyszło z szatni. Przykro nam, że ta sytuacja ma nieprzyjemny wpływ na zawodników Fatum-Nyiregyhaza, ale po sezonie chętnie zaprosimy ich na towarzyski mecz w rzutki, podczas którego będziemy mogli wyjaśnić nieporozumienie - przyznała Pallag.

Siatkarki MAV Elore rywalizację ćwierćfinałową rozstrzygnęły w pięciu meczach, wygrywając 3:2.

Czytaj także: Siatkówka może ponownie zagościć na PGE Narodowym Nieudany początek roku dla Vitala Heynena. Otrzymał kolejny cios

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Czy pretensje serbskiej siatkarki są uzasadnione?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (1)
avatar
steffen
9.03.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"dziecięcy żart" - a gdyby to było w drugą stronę, to też?