Starcie gigantów rozstrzygnięte. Znamy triumfatora rywalizacji o 9. miejsce

Dla dziewięciokrotnych mistrzów Polski, PGE GiEK Skry i Grupy Azoty ZAKSA obecny sezon okazał się bardzo nieudany. Obie ekipy zakończyły rozgrywki rywalizacją o 9. miejsce. Zwycięsko wyszli z niej podopieczni Andrei Gardiniego.

Jacek Pawłowski
Jacek Pawłowski
Bartosz Bednorz próbuje przebić się przez blok siatkarzy PGE GiEK Skry Bełchatów Materiały prasowe / Plusliga / Bartosz Bednorz próbuje przebić się przez blok siatkarzy PGE GiEK Skry Bełchatów
Siatkarze Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w kiepskim stylu pożegnali się z obecnymi rozgrywkami przed własną publicznością. Wicemistrzowie Polski polegli 1:3. Do Bełchatowa podopieczni Adama Swaczyny udali się z mocnym postanowieniem rehabilitacji, aby fatalny sezon zakończyć na 9. pozycji.

Pierwsza odsłona od początku ułożyła się po myśli przyjezdnych. Dobra gra duetu Bartosz Bednorz - Łukasz Kaczmarek oraz błędy w ataku Dawida Konarskiego pozwoliły przyjezdnym na szybkie wypracowanie bezpiecznej przewagi (3:8). Miejscowi przez dłuższy czas nie byli w stanie odpowiedzieć. Tymczasem grający na dużym spokoju przyjezdni powiększyli dystans (7:14).

Andrea Gardini sięgnął po zmienników, jednak to nie odmieniło losów partii. Co prawda po skutecznym ataku Przemysława Kupki różnicę udało się zniwelować do trzech oczek, jednak kolejne błędy tylko pogarszały sytuację Siatkarzy PGE GiEK Skry. Ostatecznie atak Łukasza Kaczmarka zakończył inauguracyjną odsłonę.

ZOBACZ WIDEO: Gortat odpowiada na zarzuty ws. kadry narodowej. "To jest wyssane z dwóch-trzech źródeł"

Drugą odsłonę lepiej rozpoczęli gospodarze, jednak zagrywki Bartosza Bednorza pozwoliły ZAKSIE przejąć inicjatywę. Dobrze w ataku wyglądali Aleksander Śliwka i Bartosz Bednorz, kompletnie zawodził natomiast Andreas Takvam. Mimo to kędzierzynianie utrzymywali przewagę (12:15).

Goście utrzymywali inicjatywę niemal do końca seta. Bełchatowianie dopiero w końcówce zdołali dojść do głosu. Blok Bartłomieja Lemańskiego na Aleksandrze Śliwce doprowadził do remisu (20:20). Chwilę później w polu zagrywki pojawił się Robert Adrian Aciobanitei. Rumun wstrzelił się idealnie, rozbijając defensywę rywali. Seta zakończył asem serwisowym.

Wygrana w drugim secie wymknęła się przyjezdnym z rąk na ostatniej prostej. Po krótkiej przerwie kędzierzynianie udanie powrócili do gry, jednak na krótko. Bełchatowianie po słabym początku, szybko doszli do głosu. Błędy zaczął popełniać Aleksander Śliwka, dobrze funkcjonował blok miejscowych i atak w wykonaniu Dawida Konarskiego. To pozwoliło podopiecznym Andrei Gardiniego utrzymywać niewielką przewagę (15:13).

Wicemistrzowie Polski nie zamierzali składać broni w walce o 9. miejsce. Brakowało jednak stabilności w grze. Nie zawodził jedynie Andreas Takvam, jednak to po ataku Bartosza Bednorza ZAKSA w końcówce odzyskała prowadzenie. Niestety dla sympatyków gości, na krótko. Dobra gra Bartłomieja Lipińskiego i Dawida Konarskiego przechyliła szalę zwycięstwa w trzecim secie i całej rywalizacji na stronę gospodarzy.

Po wygranej partii z miejscowych całkowicie zeszło powietrze, wykorzystali to gracze ZAKSY, którzy po serii zagrywek Andreasa Takvama prowadzili już 6:0. To właściwie ustawiło przebieg seta, który toczył się pod pełną kontrolę kędzierzynian. W pewnym momencie różnica wzrosła do dziesięciu punktów, po serii bloków na Przemysławie Kupce. Atakujący PGE GiEK Skry kompletnie sobie nie radził w ofensywie (6:16).

Grający zmiennikami gospodarze pozwolili się zdominować. W dużej mierze to błędy kędzierzynian pozwalały im na chwilowe zniwelowanie strat. O dłuższej serii nie było jednak mowy. Przyjezdni utrzymywali bezpieczny dystans i ostatecznie pewnie triumfując, doprowadzili do tie-breaka.

W tie-breaku obraz gry się nie zmienił. Goście w dalszym ciągu posiadali inicjatywę, konsekwentnie budując przewagę. Pomogła znakomite czytanie gry i skuteczny blok. Po jednym z nich różnica wzrosła do pięciu punktów, co zmusiło Andreę Gardiniego do wykorzystania drugiej przerwy na żądanie (4:9). Uwagi szkoleniowca tym razem okazały się całkowicie bezowocne. ZAKSA nie pozwoliła rywalom na zbyt wiele, zwyciężając na zakończenie sezonu 3:2. To było jednak pyrrusowe zwycięstwo. Na 9. miejscu rozgrywki zakończyli gracze PGE GiEK Skry Bełchatów.

PGE GiEK Skra Bełchatów - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:3 (18:25, 25:22, 25:22, 16:25, 9:15)

PGE GiEK Skra: Konarski, Lemański, Łomacz, Poręba, Aciobanitei, Lipiński, Diez (libero) oraz Petkov, W. Nowak, Kupka, Darouillon, M. Nowak, Rybak, Marek (libero);

Grupa Azoty ZAKSA: Kaczmarek, Janusz, Bednorz, Śliwka, Takvam, Paszycki, Shoji (libero) oraz Kluth, Stępień, Szymański.

MVP: Erik Shoji (Grupa Azoty ZAKSA)

Pierwszy mecz: 3:1 dla PGE GiEK Skry Bełchatów

Czytaj także:
Siatkarski ekspert krytykuje system play-off. "Trochę jak rzut monetą
Mistrz świata ma dość. Zaskakująca deklaracja po meczu ćwierćfinałowym

Czy 9. miejsce PGE GiEK Skry Bełchatów można uznać za sukces?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×