LM: Tym razem lepsze wicemistrzynie Włoch - relacja z meczu Asystel Novara - Bank BPS Muszyna

W meczu Asystelu Novara z Bankiem BPS Muszyna niestety powtórki z grudnia, kiedy Mineralne wygrały gładko 3:0 nie było. Wicemistrzynie Włoch na własnym boisku okazały się lepsze i zwyciężyły 3:1. Tylko dwa sety środowego pojedynku były wyrównane, pozostałe dwie partie toczyły się pod wyraźne dyktando Asystelu.

Ag Sta
Ag Sta

Asystel Novara - Bank BPS Fakro Muszynianka Muszyna 3:1 (25:14, 23:25, 25:14, 25:22)

Asystel
: Tom, Flier, Barazzo, Barcellini, Paggi, Kiriłłowa, Siressi (libero) oraz Camera, Zardo, Kożuch, Rosso

Bank BPS Muszyna: Jagieło, Bełcik, Mirek, Solipiwko, Pycia, Bednarek-Kasza, Zenik (libero) oraz Śrutkowska, Żebrowska

Zgodnie z przewidywaniami, drużyna z Novary tak słabego spotkania jak w grudniu w Muszynie zagrać nie mogła. Już od początku środowej potyczki Asystel starał się narzucić Muszyniance swój styl gry i szybko odskoczył na pięć punktów (7:2). Co ciekawe, w tym fragmencie gry wicemistrzynie Włoch aż trzy punkty zdobyły blokiem - więcej niż w całym meczu w Polsce.

Gospodynie nie zwalniały tempa, nadal świetnie grając zwłaszcza w bloku, a drużyna z Muszyny popełniała błąd za błędem i w pewnym momencie przewaga Asystelu wynosiła już 10 oczek (15:5). Ta partia zdawała się być lustrzanym odbiciem setów z grudniowego meczu w Muszynie. Chociaż mistrzynie Polski poprawiły się trochę w końcówce i odrobiły kilka oczek straty, przewaga Asystelu była na tyle duża, że w tym secie już nic złego dla gospodyń nie mogło się wydarzyć.

Bank BPS Muszyna przebudził się w secie drugim, przede wszystkim znacznie wzmacniając siłę zagrywki. Pierwszy punkt gospodynie zdobyły dopiero kiedy Muszynianka miała już na swoim koncie cztery oczka. Kilka minut później, bo błędach ze strony Polek, był już remis 4:4, ale na przerwę techniczną to Muszynianka schodziła z trzypunktową przewagą.

Mistrzynie Polski rozkręcały się z minuty na minutę i na drugiej przerwie technicznej miały już pięć oczek przewagi. Jedyne o co można było mieć zastrzeżenie do Izabelii Bełcik to zbyt mało gry środkiem, ale z drugiej strony, kiedy mającą słabszy dzień Martę Solipiwko zastąpiła Izabela Żebrowska gra na skrzydłach uległa znaczącej poprawie.

Bank BPS Muszyna długo prowadził 4-5 punktami, ale zespół Bogdana Serwińskiego ponownie popełnił kilka prostych błędów, pozwalając Asystelowi doprowadzić do remisu (20:20). Mistrzynie Polski zdobyły trzy punkty z rzędu i dzięki temu dały sobie komfort aż trzech okazji na skończenie seta, z których ostatnią wykorzystały.

Trzeci set rozpoczął się dla Polek katastrofalnie. Ogromne problemy siatkarkom z Muszyny sprawiła zagrywka Małgorzaty Kożuch, która pojawiła się na boisku w połowie poprzedniej partii i pozostała na boisku również na tą odsłonę spotkania. Chociaż trener Serwiński wykorzystał oba czasy na żądanie, do pierwszej przerwy technicznej mistrzynie Polski nie zdobyły ani jednego punktu!

Do drugiej przerwy technicznej polska drużyna zgromadziła na swoim koncie tylko sześć oczek. Kiedy w polu zagrywki stanęła Agnieszka Bednarek-Kasza, Polki odrobiły cztery oczka do rywalek, ale przewaga Asystelu, podobnie jak w secie pierwszym, była już niezagrożona.

Zgodnie z prawidłowością, jaka występowała w tym meczu, w kolejnej partii nastąpiło odwrócenie sił i w czwartej partii gra toczyła się pod dyktando mistrzyń Polski. Muszynianka prowadziła już 6:3, ale trzy zepsute przez Polki ataki z rzędu pozwoliły Asystelowi szybko doprowadzić do wyrównania. Na pierwszej przerwie technicznej to jednak polski zespół prowadził dwoma oczkami, ale później gra się wyrównała i długo toczyła się punkt za punkt. Kiedy jednak na aut, zdaniem głównego sędziego, zaatakowała Bednarek, a żółtą kartkę za podejście do sędziego po wyjaśnienie dostała kapitan Banku BPS Muszyny - Aleksandra Jagieło na trzy punkty odskoczyły gospodynie (16:13).

Na szczęście ta sytuacja nie zdeprymowała siatkarek z Muszyny. Dzięki dobrej grze w o obronie i wybloku mistrzynie Polski natychmiast po drugiej przerwie technicznej zniwelowały stratę do rywalek i wyszły nawet na jednopunktowe prowadzenie (16:17). Wiatr w żagle złapały jednak siatkarki Asystelu, które zdobyły trzy punkty z rzędu i w samej końcówce odskoczyły Polkom na trzy oczka (22:19). Drużyna z Polski miała kilka szans jeśli nie na wyrównanie, to przynajmniej na zmniejszenie dystansu punktowego do rywalek, ale wszystkie z nich zmarnowała i ostatecznie przegrała tą partię i cały mecz.

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×