Beniaminek zagra o być albo nie być - przed meczem Pamapol Siatkarz Wieluń - Domex Tytan AZS Częstochowa

Jeśli Pamapol Siatkarz Wieluń marzy o awansie do fazy play-off, a co za tym idzie, pewnym utrzymaniu w PlusLidze, w najbliższą sobotę musi wygrać z Domexem Tytan AZS Częstochowa przynajmniej za dwa punkty oraz liczyć na potknięcie Jadaru Radom i Politechniki Warszawskiej. O taki scenariusz będzie niezwykle trudno. Siatkarzom z Wielunia nie pozostaje już jednak nic innego, prócz nadziei, że w ostatniej kolejce rundy zasadniczej szczęście uśmiechnie się właśnie do nich.

Adrian Kowalczyk
Adrian Kowalczyk

O ile sytuacja u góry tabeli siatkarskiej ekstraklasy jest już raczej klarowna, to walka o utrzymanie w lidze do ostatnich chwil zapowiada się pasjonująco. W sobotę, o godzinie 17:00, do walki o ostatnie miejsce premiowane w tabeli awansem do fazy play-off, przystąpią: Pamapol Siatkarz Wieluń, Jadar Radom i Politechnika Warszawska. Drużyny te dzielą niewielkie różnice punktowe, dlatego przed sobotnim wieczorem niczego, oprócz tego, że miejsce ósme jest tylko jedno, tak naprawdę nie wiadomo.

Pamapol Siatkarz Wieluń przez większość sezonu zajmował "bezpieczną" ósmą lokatę w tabeli. Tracił ją sporadycznie, zawsze jednak potrafiąc dość szybko na nią powrócić. Widmo gry w barażach o utrzymanie przed podopiecznymi Damiana Dacewicza pojawiło się jednak w najmniej odpowiednim momencie. Po ostatniej porażce 1:3 z Jadarem Radom, który notabene przez większość sezonu zajmował ostatnie miejsce w tabeli, na kolejkę przed zakończeniem rundy zasadniczej beniaminek z Wielunia spadł na dziewiątą lokatę.

Domex Tytan AZS Częstochowa przed rozegraniem osiemnastej kolejki PlusLigi zajmuje piąte miejsce w tabeli. Cokolwiek by się w ostatniej kolejce nie stało, podopieczni Grzegorza Wagnera tego miejsca już na pewno nie poprawią. Strata do czwartej Asseco Resovii Rzeszów wynosi bowiem aż osiem punktów. Mobilizację dla Częstochowian w sobotnim meczu stanowić może jednak Delecta Bydgoszcz, która depcze siatkarzom spod Jasnej Góry po piętach. Drużyna, prowadzona przez Waldemara Wspaniałego, ma dwa punkty straty do Częstochowy, w związku z czym w ostatniej kolejce ligowej może czyhać na wpadkę AZS-u.

Przed meczem z Domexem wśród kibiców z Wielunia panuje dość nerwowa atmosfera. Sympatycy Siatkarza zastanawiają się, które oblicze podopieczni Dacewicza zaprezentują w najbliższą sobotę. Gra beniaminka PlusLigi przez cały sezon przypomina sinusoidę. Rewelacyjne mecze siatkarze z Wielunia przeplatają z fatalną grą na poziomie I ligi. Tak naprawdę nigdy nie wiadomo, czego w najbliższym spotkaniu można się w wykonaniu Wielunian spodziewać. Zazwyczaj Siatkarz jednak, prezentuje się przyzwoicie w meczach z silniejszym rywalami, totalnie zawodząc w spotkaniach z przeciwnikami teoretycznie w ich zasięgu. Najprawdopodobniej spowodowane jest to oczekiwaniami wobec nich, których zawodnicy z Wielunia zwyczajnie nie wytrzymują. W najbliższą sobotę też jednak "muszą". Muszą wygrać, jeśli chcą utrzymać się w lidze bez konieczności udziału w barażach. Beniaminek z Wielunia sam zgotował sobie taki los. Gdyby w poprzedniej kolejce zdobył w Radomiu jakiekolwiek punkty, przed meczem z AZS-em Częstochowa byłby w dużo lepszej sytuacji. Podopieczni Dacewicza w meczu przeciwko Jadarowi byli jednak cieniem samych siebie i przegrali z kretesem. Jak będzie tym razem?

Domex Tytan AZS Częstochowa nie imponuje w ostatnim czasie najlepszą formą. Wystarczy dodać, że podopieczni Wagnera nie zdołali wygrać od czterech kolejek ligowych, przegrywając wszystkie spotkania po 1:3. Pewnym usprawiedliwieniem takiej postawy drużyny spod Jasnej Góry mogą być jednak liczne kontuzje i choroby podstawowych zawodników, które prześladują AZS od pewnego czasu. Mimo wszystkich przeciwności, do Wielunia Akademicy pojadą po zwycięstwo, co w rozmowie z SportoweFakty.pl potwierdził kapitan AZS-u, Piotr Łuka. - Ostatnie kolejki obdarzone są takim ciężarem, że niektóre zespoły grają o życie. W takiej właśnie sytuacji znalazł się Wieluń. My mamy o tyle komfort, że praktycznie nic nie pozbawi nas piątego miejsca, jednak nie zamierzamy odpuszczać i jedziemy po wygraną. Nie patrzymy na tabelę i będzie to dla nas taki mecz, jak każdy inny. Musimy patrzeć tylko i wyłącznie na siebie i swoją grę. Potrzebujemy zwycięstwa, aby ta gra znów dawała nam radość - stwierdził. Zwycięstwo w Wieluniu dla siatkarzy AZS-u może mieć więc spore znaczenie psychologiczne przed fazą play-off, w związku z czym Pamapol w sobotę na pewno nie może liczyć na patriotyzm lokalny, spowodowany tym, że Wieluń i Częstochowę dzieli niewielka odległość.

Spotkanie Pamapol Siatkarz Wieluń - Domex Tytan AZS Częstochowa rozpocznie się w sobotę, 20 marca, o godzinie 17:00 w wieluńskiej hali WOSiR.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×