Bogdan Serwiński: Sytuacja bardzo się skomplikowała

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Siatkarki Banku BPS Muszynianki Fakro Muszyna stanęły przed dużą szansą na zdobycie Pucharu Polski. W finale rozgrywek o to trofeum zmierzyły się z Organiką Budowlani Łódź. "Mineralne" jednak nie wykorzystały tej okazji i sensacyjnie poległy 1:3 w starciu z beniaminkiem PlusLigi Kobiet.

Wygranie Pucharu Polski dawało przepustkę do gry w nowej edycji Ligi Mistrzyń. Zdobyły ją zawodniczki z Łodzi, a drużyna z Muszyny wciąż nie ma zapewnionego udziału w tych rozgrywkach. - Sytuacja bardzo się skomplikowała. Teraz, żeby wywalczyć awans do Ligi Mistrzyń trzeba zdobyć mistrzostwo Polski albo grać w finale z Organiką. Pomijam tutaj wszelkie dzikie karty, bo taki sposób kwalifikacji zupełnie mnie nie zadowala. Nie wiadomo tymczasem czy po tym triumfie w Łodzi nie popadną w euforię i nie wiadomo jak zagrają w kolejnych meczach. To jednak schodzi w tym momencie na drugi plan - my musimy martwić się konsolidacją naszego zespołu - powiedział serwisowi mksmuszynianka.com trener Banku BPS Muszyna, Bogdan Serwiński.

W ekipie mistrzyń Polski nikt nie może być zadowolony z rozstrzygnięcia ostatniego spotkania. Wielkich zmian w drużynie jednak nie będzie. - To jest najgorszy moment na wykonywanie nerwowych ruchów. Nie możemy kierować się emocjami i podejmować w tej chwili radykalnych decyzji. W niektórych klubach tak właśnie reagują, jednak ja nie jestem zwolennikiem takich rozwiązań. Potrzebujemy przede wszystkim gruntownej analizy, nie tylko tego ostatniego meczu, ale również kilku wcześniejszych spotkań. Trzeba sobie na przykład odpowiedzieć na pytanie, dlaczego nie potrafimy normalnie rozpocząć meczu, tylko sensownie gramy dopiero po dziesięciu minutach. Tak było w finale i półfinale Pucharu Polski - stwierdził szkoleniowiec "Mineralnych".

Źródło artykułu:
Komentarze (0)