Do Jesi z nadziejami na awans - zapowiedź meczu Monte Schiavo - Farmutil

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Jutro w Jesi siatkarki Farmutilu Piła rozegrają swój ostatni mecz grupowy w Lidze Mistrzyń. Zmierzą się w nim z niepokonanym do tej pory w grupie ?A? zespołem Monte Schiavo Banca Marche. Będzie to dla siatkarek Jerzego Matlaka bardzo trudna przeprawa, tym bardziej, że praktycznie tylko zwycięstwo daje pewny awans do kolejnego etapu tych rozgrywek.

W tym artykule dowiesz się o:

Przed ostatnią rundą meczów grupowych, w grupie ?A? Ligi Mistrzyń, pewny awans do rundy play off ma zespół włoski, który wygrał wszystkie mecze. Oprócz dwóch najlepszych drużyn z każdej grupy, do następnej rundy zakwalifikują się dwa lub trzy zespoły (jeżeli do ?dwunastki? drużyn awansuje gospodarz turnieju finałowego) z najlepszym bilansem z trzecich miejsc. Pilanki obecnie zajmują drugą lokatę. By ją utrzymać, musiałyby wygrać w Jesi. Choć w sporcie nie ma rzeczy niemożliwych, jest to mało realne. Praktycznie trzeba liczyć się ze zwycięstwem RC Cannes w Rijece i porażką Farmutilu w Jesi. Przy takim scenariuszu drużyny Cann i Farmutilu miałyby równą ilość punktów meczowych , lecz ekipa francuska lepszy bilans setów. Dlatego praktycznie rzecz biorąc awans Farmutilu jest możliwy ale z trzeciego miejsca. W tej sytuacji warto bić się o każdy set, bo ich bilans może decydować która z pięciu drużyn, które zajmą trzecie miejsce w swoich grupach awansują dalej.

Wtorkowy rywal pilanek - Monte Schiavo Banca Marche Jesi w Serie A radzi sobie ze zmiennym szczęściem. W dwunastu meczach sześciokrotnie wygrywał i tyleż samo razy musiał uznać wyższość rywalek. W ostatnim ligowym meczu pokonał na wyjeździe niżej notowany Unicom Starker Kerakol Sessuolo 3:2 i z dorobkiem 16 punktów podopieczne Marcello Abondanza zajmują szóste miejsce w ligowej tabeli. Najlepszą zawodniczką w tym meczu była powracająca do wysokiej formy, zdobywczyni 22 punktów, Elisa Togut oraz reprezentantka ekipy narodowej USA - Heather Bown.

W meczu z Farmutilem zespół włoski, mimo że ma zapewniony awans do dalszych gier, wyjdzie zapewne w pełnym składzie. Oprócz wymienionych wyżej siatkarek dużym zagrożeniem dla zespołu Jerzego Matlaka będzie skutecznie punktująca Simona Rinieri, Raffaella Calloni, Brazylijki Caroline de Oliveira i Marselle Rodrigues oraz ?szalejąca? na parkiecie w Pile, w pierwszym meczu tych drużyn ? Chiara Negrini.

W pierwszym meczu tych drużyn, na pilskim parkiecie wygrały zawodniczki Marcello Abondanza 3:1. Wówczas po wygraniu pierwszego seta i wyrównanej walce w drugim, pozostałe dwie partie wyraźnie wygrały zawodniczki z Półwyspu Apenińskiego. Wygrały głównie lepszym atakiem i blokiem. Pozostałe elementy gry były już wyrównane. W Jesi, by nawiązać wyrównaną walkę skuteczność ataku musi być większa niż w Pile. Także blok musi częściej zatrzymywać rywalki na siatce.

Zespół z grodu Staszica prawdopodobnie wbiegnie w jutrzejszym meczu na parkiet w ustawieniu podobnym do tego w jakim gra w lidze. Poczynaniami pilanek kierować będzie Katarzyna Skorupa. Rozgrywająca pilskiej ekipy i reprezentacji narodowej jest aktualnie w wysokiej formie i stać ją na nietuzinkowe rozegranie. Po przekątnej z nią wystąpi Agnieszka Kosmatka,, która nigdy nie schodzi poniżej przyzwoitego poziomu. Na środku siatki niepokoić rywalki będą Julia Szełuchina i Agnieszka Bednarek. Ta pierwsza mimo, że gra dopiero pierwszy sezon w Pile to już stała się jedną z podstawowych siatkarek Jerzego Matlaka. Agnieszka Bednarek, po okresie dość przeciętnej gry, powraca do dobrej formy, co było widać chociażby w ostatnim meczu ligowym Farmutilu z AZS-em AWF-em w Poznaniu. Za przyjęcie zagrywki odpowiedzialne będą przede wszystkim Michela Teixeira, Klaudia Kaczorowska i libero Marta Kuehn-Jarek. W odwodzie pozostaje powracająca po kontuzji Anita Chojnacka i Dominika Sieradzan.

Faworytem tego spotkanie są niewątpliwie siatkarki Monte Schiavo. Realistycznie sytuację ocenia trener Jerzy Matlak, który powiedział dla PAP - Faworytem w meczu z Jesi nie jesteśmy, skoro one wygrały z nami w Pile 3:1. Ale tutaj może się liczyć każdy wygrany set .

I o ten set, (sety) trzeba się jutro na parkiecie Palazzetto Dello Sport "Ezio Triccoli" mocno bić.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)