Błąd sędziów w czwartym secie? - relacja z meczu Delecta Bydgoszcz - Tytan AZS Częstochowa

Dokładnie dziesięciu centymetrów zabrakło siatkarzom Delekty do końcowego sukcesu. Bydgoszczanie w czwartym secie mieli rywali z Częstochowy już prawie na widelcu, ale ostatecznie dwa punkty pojechały pod Jasną Górę.

Adrian Dudkiewicz
Adrian Dudkiewicz

Przed piątkowym spotkaniem wiele mówiło się o problemach zdrowotnych w bydgoskim zespole. Trener Waldemar Wspaniały nie mógł skorzystać z usług trójki podstawowych zawodników (Wrona, Pieczonka i Konarski) oraz rezerwowego Wojciecha Serafina. - Słyszeliśmy o kłopotach gospodarzy w różnych mediach - dodał Łukasz Wiśniewski. - Jednak zbytnio o nich nie rozmyślaliśmy i głównie koncentrowaliśmy się na sobie.

Mimo tych osłabień bydgoszczanie dzielnie walczyli z faworyzowanym rywalem. Co prawda początek pierwszego seta nie zapowiadał późniejszych emocji, bowiem częstochowianie po pierwszych zagrywkach prowadzili 1:4. Jednak bydgoszczanie po drugiej przerwie technicznej doprowadzili do remisu po 20:20. Dwie ładne zagrywki Krzysztofa Gierczyńskiego przechyliły szalę zwycięstwa na korzyść Akademików. Jednak udany powrót do gry po fatalnym początku wskrzesił wśród siatkarzy Delekty nowe siły.

To wystarczyło, aby miejscowi mogli wygrać kolejne dwie partie. Przy prowadzeniu 2:1 czwarty set mógł okazać się decydujący, bowiem przy ewentualnej wygranej trzy punkty niespodziewanie mogły zostać w Bydgoszczy. Cała partia była niezwykle wyrównana, a końcówka była rozgrywana na przewagi. Najpierw częstochowianie mieli dwie piłki meczowe (24:23, 25:24), ale wówczas dwiema świetnymi zagrywkami popisał się Martin Sopko. Jego serwisy doprowadziły do remisu 28:28. Jednak chwilę później goście zatrzymali w ataku Grzegorza Szymańskiego, a kontra Bartosza Janeczka doprowadziła do tie-breaku.

Fotorelacja z Bydgoszczy - foto.sportowefakty.pl

W między czasie ogromne pretensje do sędziów miał trener Waldemar Wspaniały. Opiekunowi Delekty chodziło o niesioną piłkę, której nie zauważyli arbitrzy (27:26), gdy była ona po częstochowskiej stronie. - Staram się nigdy nie krytykować arbitrów - podkreślił Wspaniały. - W piątkowy wieczór taka sytuacja jednak nie powinna mieć miejsca. Przecież według regulaminu przy drugim odbiciu arbiter musi zareagować. Gwoli sprawiedliwości, zamiast się wtedy cieszyć, powinniśmy zachować koncentrację do samego końca.

W tie-breaku Akademicy wykorzystali osłabienie rywali i od stanu 3:5 w pełni kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie. - Po wygraniu pierwszego seta zbytnio się rozkojarzyliśmy. Na szczęście udało nam się siły zebrać na czwartą i piątą partię - zakończył Wiśniewski. O niezwykłej determinacji gospodarzy świadczy fakt, że nagrodę za najlepszego zawodnika spotkania otrzymał Piotr Lipiński.

Delecta Bydgoszcz - Tytan AZS Częstochowa 2:3 (22:25, 25:21, 25:22, 29:31, 14:16)

Delecta:
Szymański, Lipiński, Jurkiewicz, Červeň, Sopko, Siltala, Andrzejewski (libero) oraz Masný, Owczarz.

AZS: Drzyzga, Janeczek, Murek, Gierczyński, Nowakowski, Wiśniewski, Dębiec (libero) oraz Gradowski, Oczko, Hebda.

MVP: Piotr Lipiński.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×