Zrealizowaliśmy nasz plan - komentarze po meczu Sandeco TPS Rumia - Muszynianka Fakro Muszyna

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Mecz TPS-u Rumia z Muszynianką Fakro był wyrównany jedynie w drugiej partii. - Mogliśmy wygrać drugi set, ale Muszyna okazała się silniejsza – mówił po meczu trener Skrobecki.

Aleksandra Jagieło, kapitan Muszynianki: Cieszymy się, że zdobyliśmy 3 punkty. Naszym celem była wygrana i to zrealizowałyśmy. Dobrze, że mogły pograć wszystkie zawodniczki. Myślimy już o Lidze Mistrzyń.

Bogdan Serwiński, trener Muszyny: Nie ukrywam, że naszym celem było zwycięstwo za t punkty, które są nam niezwykle potrzebne. Cóż, udało się. Chciałem, żeby pograły wszystkie zawodniczki i to też się udało. Tak więc 12 godzin podróży i radość w autokarze.

Dorota Pykosz, kapitan Rumi: Przed meczem założyłyśmy sobie, że postawimy przeciwnikowi trudne warunki, że będziemy walczyć do końca. To się udawało w pierwszych setach, ale zabrakło już w trzecim. Mecz zakończył się jak się zakończył.

Jerzy Skrobecki, trener Rumi: Myślę, że dziewczyny zagrały na miarę możliwości. Dwa sety nie wyglądały źle. W drugiej partii udało nam się prowadzić, ale gdy Muszyna powróciła do podstawowego składu, już nie potrafiliśmy utrzymać prowadzenia. Jednak myślę, że mecz był ciekawy dla kibiców a dziewczyny dały z siebie wszystko. Trudno jednak nam nawiązać walkę z zespołem takim jak Muszyna jako, że one potrafią wygrać z czołówką Europy.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)